Olewnik pozwie znanego reżysera za listy od syna?
Ojciec zamordowanego dziesięć lat temu Krzysztofa Olewnika, Włodzimierz, nie wyklucza pozwania reżysera Sylwestra Latkowskiego. Zamieścił on wczoraj na swym profilu na jednym z portali społecznościowych listy Krzysztofa Olewnika do ojca pisane, kiedy był przetrzymywany przez porywaczy.
12.05.2011 | aktual.: 12.05.2011 12:39
Włodzimierz Olewnik nie kryje oburzenia. Powiedział, że rodzina zamordowanego jest rozczarowana opublikowaniem jego listów zwłaszcza, że wybrano tylko niektóre z nich, jak powiedział Włodzimierz Olewnik, "pod publiczkę".
- To nas najbardziej martwi - powiedział ojciec zamordowanego. - Nie wiemy, jaki jest sens tego. Musimy się tutaj poradzić naszego pełnomocnika, co z tym dalej robić - dodał Włodzimierz Olewnik.
W jednym z opublikowanych listów Krzysztof pisze do ojca, że został porwany za to, iż ten zlecił podpalenie konkurencyjnej masarni. Zdaniem ojca zamordowanego, wybranie akurat tego listu jest celowe. - Ja wielokrotnie wyjaśniałem tę sprawę, badała to przecież prokuratura i nic nie ustalono - podkreślił Włodzimierz Olewnik. - Mamy już z tego powodu bardzo dużo telefonów, nawet ubliżających - powiedział ojciec zamordowanego.
Włodzimierz Olewnik dodał, że list mógł zostać podyktowany przez porywaczy Krzysztofa, który zasugerowali taki a nie inny motyw porwania.
Informacyjnej Agencji Radiowej nie udało się od wczoraj skontaktować z Sylwestrem Latkowskim.
Pełnomocnik rodziny Olewników, mecenas Bogdan Borkowski, krytycznie ocenił opublikowanie listów. Podkreślił, że część tych listów to dowody w toczącym się postępowaniu przygotowawczym w sprawie wykrycia dalszych sprawców lub zleceniodawców zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Prawnik nie wyklucza złożenia doniesienia do prokuratury w sprawie naruszenia dóbr osobistych Olewników przez Sylwestra Latkowskiego.
Krzysztof Olewnik został porwany w październiku 2001 roku, a zamordowany dwa lata później, mimo przekazania porywaczom okupu. Jego ciało policja odnalazła dopiero trzy lata po zabójstwie. Za winnych zabójstwa Krzysztofa Olewnika zostali uznani: Robert Pazik i Sławomir Kościuk. Obaj zabójcy, a także osadzony na etapie postępowania prokuratorskiego domniemany szef grupy przestępczej Wojciech Franiewski, zmarli w zakładach karnych, oficjalnie w wyniku samobójstw. W Sejmie sprawą zabójstwa Olewnika i "opieszałości" w prowadzeniu tej sprawy przez policję i inne organy państwa zajmuje się komisja śledcza. Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu ogłosi raport końcowy ze swych prac.
NaSygnale.pl: Telefon spod ziemi doprowadził do zwłok!