PolskaOlewnik: nie chodziło wyłącznie o pieniądze i okup

Olewnik: nie chodziło wyłącznie o pieniądze i okup

- Na pewno nie chodziło o okup - powiedziała Danuta Olewnik-Cieplińska w Polsat News. Siostra zamordowanego podaje hipotezy, dlaczego porwano Krzysztofa Olewnika. Podejrzewa również, że sprawcom, którzy przetrzymywali go przez dwa lata nie chodziło wyłącznie o okup.

Olewnik: nie chodziło wyłącznie o pieniądze i okup
Źródło zdjęć: © PAP

17.05.2011 | aktual.: 18.05.2011 04:05

- To jest niemożliwe, żeby porywacze przetrzymywali kogoś dwa miesiące, a później okazało się, że przez dwa lata i miałoby chodzić o okup - mówiła Danuta Olewnik-Cieplińska. Przypomina również, że o swoich zastrzeżeniach rodzina porwanego mówiła już po pierwszych dwóch miesiącach od uprowadzenia.

- Na podstawie własnych analiz i czytania informacji o innych uprowadzeniach, szukania wiadomości na temat innych uprowadzeń, czy to w kraju, czy to zagranicą od początku mówiliśmy: to nie chodzi o okup. Gdyby to było ewidentne porwanie dla okupu trwałoby to dwa tygodnie, do miesiąca, nie tyle czasu - stwierdziła. Dodała, że nie jest to nowa hipoteza prokuratury gdańskiej, a podejrzenia rodziny. - Gdybyśmy my wiedzieli, o co w tym wszystkim chodzi, podpowiedzielibyśmy prokuraturze, o co chodzi - komentowała.

Według siostry zamordowanego jest klika hipotez. - Myślimy, że być może chodziło o przejęcie zakładów mojego taty, być może chodziło o interesy handlu stalą z Ukrainy, być może była to złość, że tato mój stanowczo nie chciał wejść w podejrzane interesy, a miał kilka razy składane propozycje - wyliczała. Mimo podejrzeń, dlaczego Krzysztof Olewnik został porwany, rodzina nadal nie zna prawdziwej przyczyny.

- O tych hipotezach, o których teraz mówię, mówiliśmy od kilku lat i staraliśmy się je przekazać kolejnym prokuratorom, że nie chodzi na pewno tylko i wyłącznie o pieniądze i okup. Do tej pory nie udało się postawić znaku większości na którejś z tych hipotez - dodała.

Danuta Olewnik-Cieplińska została zapytana, czy ma wrażenie, że teraz też ktoś w jakiś sposób chce przeszkodzić, aby prawda wyszła na jaw, czy ktoś utrudnia aby prawda wyszła na jaw. - Na pewno ktoś nad tym wszystkim, w sensie negatywnym, czuwa by prawda nie wyszła na jaw - odpowiedziała.

Pełnomocnik Olewników: Krzysztof ofiarą zaniedbań wysokich urzędników

Z kolei Bogdan Borkowski, pełnomocnik rodziny Olewników, mówił w Polsat News, że Krzysztof Olewnik jest "ofiarą zaniedbań ludzi którzy pełnili bardzo odpowiedzialne stanowiska w państwie". - Oczywiście on został porwany przez bandytów, on przez nich był przetrzymywany, zamordowany, ale żył dwa lata. To niebywałe! - mówił.

Jak dodał, już po trzech tygodniach od porwania "powinny być operacyjne rozpracowania tych przestępców którzy mieszkali w Drobinie, którzy wchodzili w krąg ludzi podejrzanych". - Tego nie było. I te zaniedbania zdecydowały o tym, że sprawcy nie zostali ujęci, a Krzysztof Olewnik został zamordowany - mówił, komentując jednogłośne przyjęcie przez komisję śledczą ds. wyjaśnienia sprawy porwania Krzysztofa Olewnika.

- Sukcesem byłoby nie tylko to, że raport powstał, ale żeby rzeczywiście wszyscy którzy są winni zaniedbań zostali w jakiś sposób ukarani. Niektórzy być może w sposób karno-prawny. Ale niektórzy w inny sposób napiętnowani. To byłby rzeczywiście sukces nie tylko rodziny Krzysztofa Olewnika, ale również tych posłów którzy pracowali w komisji - powiedział w Polsat News mec. Bogdan Borkowski.

- Dzisiaj posłowie przegłosowali poprawkę, i dzisiaj, po dyskusji ta lista z nazwiskami polityków, prokuratorów została włączona jako lista osób, które są winne zaniedbań w tej sprawie. Krąg osób podejrzanych przez prokuraturę w Gdańsku jest oczywiście za wąski. Prokuratorzy już mówią nam, że badają konkretne sprawy, ale ostrzegają nas, że pewne rzeczy mogły się przedawnić. Wówczas wskazujemy na to, że trzeba pociągnąć do odpowiedzialności tych, którzy w sposób świadomy dopuścili do przedawnień w tych sprawach, bo to można zrobić - dodał.

- To z czym rodzina musi teraz walczyć, i to jest też ciekawe, kto powoduje to, że przeciwko rodzinie ciągle są wysuwane kolejne podejrzenia, tak jak dzisiaj chociażby pokazała się informacja, że Krzysztof Olewnik miał współpracować z ludźmi którzy handlowali bronią. Ja chcę zdementować i zaprzeczyć - absolutnie to są nieprawdziwe informacje - mówił. - Ale fakt, że te informacje się pojawiają w takim okresie, kiedy komisja wypracowała raport, świadczy o tym, że komuś jeszcze bardzo zależy, żeby ta sprawa była jednak na ten tor przeciwko rodzinie skierowana.

- To, że prokuratura w Gdańsku może być mamiona, i to że ktoś w tej sprawie może fałszywie wpuszczać prokuraturę na fałszywe tropy, to jest możliwe - powiedział w Polsat News mec. Borkowski.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (284)