Oleksy: zawiadomienie Ius et Lex to sztuczność i fanfaronada
Sztucznością, fanfaronadą publiczną i chęcią uzyskania rozgłosu nazwał marszałek Sejmu Józef Oleksy działanie Fundacji Ius et Lex, która złożyła zawiadomienie o popełnieniu przez niego przestępstwa. Zawiadomienie dotyczy wypowiedzi marszałka po ogłoszeniu niekorzystnego dla niego wyroku Sądu Lustracyjnego, który uznał go za kłamcę lustracyjnego.
22 grudnia po ogłoszeniu orzeczenia Sądu Lustracyjnego Oleksy określił wyrok mianem "farsy", a na wieczornej konferencji prasowej powiedział: "Mam wrażenie, że wyrok był z góry ustalony". W zawiadomieniu Ius et Lex przesłanym prokuraturze napisano: "Naganność tego rodzaju niespotykanego zachowania jest tym większa, że dopuściła się go osoba sprawująca urząd Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w obecności środków masowego przekazu, które 'na żywo' transmitowały to oświadczenie".
Zdaniem Oleksego, sztuczność i propagandowy charakter zawiadomienia polega na tym, że on sam "ani przez chwilę" nie wypowiadał się o działaniach sądu, a mówił jedynie o orzeczeniu sądu. Mam do tego obywatelskie prawo, powiedziałem, że nie zgadzam się tym orzeczeniem, uważam je za niesprawiedliwe, i to mi wolno mówić - podkreślił.
W ocenie marszałka media przydają zbyt wielkie znaczenie "nieznanej nikomu dotąd fundacji". Dodał, że jest to fundacja Prawa i Sprawiedliwości, która "nagle staje się głośna, bo jest pretekst".
Oleksy przyznał, że użyte przez niego słowo +farsa+ było nadmiernie emocjonalne. Nie będę się upierał, że było ono najwłaściwszym określeniem, ale nie dotyczyło ono sądu, tylko postępowania Rzecznika (Interesu Publicznego) i całości moich odczuć z tego procesu - zaznaczył.
Oleksy przypomniał też, że jako premier i marszałek był wielokrotnie lżony publicznie. Ani ta, ani żadna inna fundacja nie odczuła wtedy naruszenia praw ani powagi urzędu w państwie - zauważył.
Zapytał też, dlaczego Fundacja nie zajęła się stanowiskiem prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego wobec orzeczenia Sądu Najwyższego w jego sprawie. We wrześniu Sąd Najwyższy nakazał Kaczyńskiemu przeprosiny byłego prezydenta Lecha Wałęsy i jego bliskiego współpracownika Mieczysława Wachowskiego w cywilnym procesie, jaki wytoczyli oni L. Kaczyńskiemu za nazwanie Wachowskiego "wielokrotnym przestępcą" oraz stwierdzenie, że Wałęsa "dopuszczał się przestępstw". Kaczyński zapowiedział, że nie przeprosi Wachowskiego.