PolskaOleksy: zawiadomienie Ius et Lex to sztuczność i fanfaronada

Oleksy: zawiadomienie Ius et Lex to sztuczność i fanfaronada

Sztucznością, fanfaronadą publiczną i chęcią uzyskania rozgłosu nazwał marszałek Sejmu Józef Oleksy działanie Fundacji Ius et Lex, która złożyła zawiadomienie o popełnieniu przez niego przestępstwa. Zawiadomienie dotyczy wypowiedzi marszałka po ogłoszeniu niekorzystnego dla niego wyroku Sądu Lustracyjnego, który uznał go za kłamcę lustracyjnego.

03.01.2005 | aktual.: 03.01.2005 15:17

Obraz

22 grudnia po ogłoszeniu orzeczenia Sądu Lustracyjnego Oleksy określił wyrok mianem "farsy", a na wieczornej konferencji prasowej powiedział: "Mam wrażenie, że wyrok był z góry ustalony". W zawiadomieniu Ius et Lex przesłanym prokuraturze napisano: "Naganność tego rodzaju niespotykanego zachowania jest tym większa, że dopuściła się go osoba sprawująca urząd Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w obecności środków masowego przekazu, które 'na żywo' transmitowały to oświadczenie".

Zdaniem Oleksego, sztuczność i propagandowy charakter zawiadomienia polega na tym, że on sam "ani przez chwilę" nie wypowiadał się o działaniach sądu, a mówił jedynie o orzeczeniu sądu. Mam do tego obywatelskie prawo, powiedziałem, że nie zgadzam się tym orzeczeniem, uważam je za niesprawiedliwe, i to mi wolno mówić - podkreślił.

W ocenie marszałka media przydają zbyt wielkie znaczenie "nieznanej nikomu dotąd fundacji". Dodał, że jest to fundacja Prawa i Sprawiedliwości, która "nagle staje się głośna, bo jest pretekst".

Oleksy przyznał, że użyte przez niego słowo +farsa+ było nadmiernie emocjonalne. Nie będę się upierał, że było ono najwłaściwszym określeniem, ale nie dotyczyło ono sądu, tylko postępowania Rzecznika (Interesu Publicznego) i całości moich odczuć z tego procesu - zaznaczył.

Oleksy przypomniał też, że jako premier i marszałek był wielokrotnie lżony publicznie. Ani ta, ani żadna inna fundacja nie odczuła wtedy naruszenia praw ani powagi urzędu w państwie - zauważył.

Zapytał też, dlaczego Fundacja nie zajęła się stanowiskiem prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego wobec orzeczenia Sądu Najwyższego w jego sprawie. We wrześniu Sąd Najwyższy nakazał Kaczyńskiemu przeprosiny byłego prezydenta Lecha Wałęsy i jego bliskiego współpracownika Mieczysława Wachowskiego w cywilnym procesie, jaki wytoczyli oni L. Kaczyńskiemu za nazwanie Wachowskiego "wielokrotnym przestępcą" oraz stwierdzenie, że Wałęsa "dopuszczał się przestępstw". Kaczyński zapowiedział, że nie przeprosi Wachowskiego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)