Ołeksij Daniłow: Ukraina jest w stanie jeszcze w tym roku zakończyć wojnę
Kiedy ruszy ukraińska kontrofensywa? - to najważniejsze obecnie pytanie związane z wojną w Ukrainie. Ołeksij Daniłow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Ukrainy, mówi Wirtualnej Polsce, że dostawy sprzętu "zaczęły odbywać się płynnie". To może oznaczać jedno - kontruderzenie jest tuż-tuż.
19.05.2023 09:29
W ostatnich dniach z frontu na wschodzie Ukrainy płyną dobre wieści. Co prawda Rosjanie wciąż przesuwają się w Bachmucie, ale Siłom Zbrojnym Ukrainy (SZU) udało się odbić tereny dookoła miasta. Według dowództwa odzyskano 20 kilometrów kwadratowych na południe i północ od "ukraińskiego Verdun".
Błędne koło
Wszystko wskazuje, że po wielu miesiącach wyniszczających walk, nieudanej rosyjskiej ofensywie, inicjatywa znowu jest po stronie SZU. Te sukcesy mogą być postrzegane jako początek wielkiej kontrofensywy zapowiadanej przez Kijów od tygodni. Emocje, które narosły wokół kontrofensywy, studzi Ołeksij Daniłow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Ukrainy.
- Wydarzenia w Bachmucie nie mają związku z kontrofensywą. Przypominam, że Rosja próbuje zająć miasto od sierpnia 2022 roku i mamy tam ciągłe działania bojowe – mówi Wirtualnej Polsce Daniłow.
Sekretarz podkreśla równocześnie, że spekulacje wokół kontrofensywy "urosły do nie wiadomo jakiej potęgi".
Świadomość tego wywiera olbrzymią presję. Kijów zdaje sobie bowiem sprawę, że świat oczekuje od Ukrainy spektakularnych sukcesów, a ich brak może spowodować zmniejszenie pomocy militarnej.
Wołodymyr Zełenski od dawna powtarza, że Ukraina musi poczekać z uderzeniem do momentu, w którym zostanie wzmocniona sprzętowo w odpowiedni sposób. Tymczasem Daniłow właśnie opóźnienia w dostawach broni wskazuje jako powód braku kontruderzenia na dużą skalę. I błędne koło się zamyka.
- Możliwe, że gdybyśmy już otrzymali od sojuszników całe obiecane uzbrojenie, sytuacja byłaby inna - mówi sekretarz.
Według jego oceny teraz potrzeba jednak niewiele czasu, żeby wszystkie państwa partnerskie wywiązały się z obietnic złożonych Ukrainie.
- Duża polityka nie ma tu nic do rzeczy - zaznacza Daniłow. - Wynikają po prostu różne kwestie techniczne, ale wszystko da się naprawić i rozwiązać. Obecnie dostawy broni odbywają się płynnie.
"Zachód nie wie, co dalej z Rosją"
W ostatnich dniach Kijów odwiedził ambasador Li Hui, specjalny przedstawiciel chińskiego rządu do spraw euroazjatyckich. Jego wizyta w Kijowie rozpoczęła cykl spotkań w Europie, które mają na celu omówienie "politycznego rozwiązania kryzysu".
Wcześniej media donosiły, że Chiny mają tajny "plan pokojowy", w którego tworzeniu ma brać udział również francuska dyplomacja.
Ołeksij Daniłow nie odniósł się bezpośrednio do wizy Li Hui w Kijowie, ale powiedział, że ostatnim czasie niektóre kraje "przejawiają duże zainteresowanie", aby Ukraina rozpoczęła negocjacje na warunkach Kremla.
- Te kraje milczały, kiedy 24 lutego 2022 roku Rosja napadła na Ukrainę. Teraz chcą nas "pogodzić" - mówi Daniłow. - Nie jest tajemnicą, że ich celem jest zamrożenie konfliktu i zabezpieczenie rosyjskiego statusu Krymu. Ale naciskami na nas nic nie uzyskają.
Podkreślił, że stanowisko Ukrainy w sprawie negocjacji z Rosją pozostaje niezmienne.
- Jesteśmy gotowi rozmawiać, jeśli plan pokojowy będzie zawierał cztery punkty: Wycofanie wojsk rosyjskich z terytorium naszego kraju, aż do granic wyznaczonych w 1991 roku. Odpowiedzialność karną dla Putina i jego reżimu za wszystkie zbrodnie popełnione w Ukrainie. Reparacje wojenne, które pokryją koszty odbudowy naszego kraju. Gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy, by to już nigdy się nie powtórzyło - przypomina.
- Dopóki te kwestie nie będą uwzględnione, nie ma mowy o zakończeniu wojny.
Sekretarz Rady Bezpieczeństwa zwrócił uwagę, że na razie na Zachodzie nie ma spójnej wizji, co ma się stać z Rosją po zakończeniu wojny.
Postawił przy tej okazji kolejne pytania:
- Co będzie z Rosją po naszym zwycięstwie, które odniesiemy przecież wspólnie z sojusznikami? Czy Rosja zostanie w obecnym kształcie i będzie nadal stwarzać zagrożenie dla cywilizowanego świata? Czy kraj-terrorysta może szantażować wszystkich bronią jądrową, bezkarnie zabijać i nie ponieść za to odpowiedzialności? Czy zachodni, demokratyczny świat, który uznaje ludzkie życie za największą wartość, może zamknąć na to wszystko oczy? Odpowiedzi na te pytania są kluczowe. Niestety, Zachód wciąż nie dał tych odpowiedzi.
Zobacz także
"Wojna nie rozgrywa się tylko na polu walki"
Daniłow zaznaczył, że Ukraina nie zaprzestanie walki, dopóki nie odzyska wszystkich okupowanych terytoriów łącznie z Krymem, Donieckiem i Ługańskiem.
- Mamy w konstytucji wpisane granice państwowe, które zostały uznane przez świat - wskazał. - Dopóki one nie będą przywrócone, nie złożymy broni.
Ocenił również, że "jeśli świat stanie po stronie dobra, Ukraina jest w stanie jeszcze w tym roku zakończyć wojnę". Podkreślił też, że na początku konfliktu nikt nie wierzył w zwycięstwo Ukrainy, ale ona nie wystraszyła się Putina.
- Gdyby wszystkie państwa uznające demokratyczne wartości wykazały się odwagą i wzięły udział w obronie tych wartości, wojna już byłaby zakończona. Wojna nie rozgrywa się tylko na polu walki – zakończył Ołeksij Daniłow.
Tatiana Kolesnychenko, dziennikarka Wirtualnej Polski