Olejnik zakończyła program. Wtedy Wałęsa zaczął swoją tyradę
Gościem Moniki Olejnik w poniedziałkowym wydaniu programu "Kropka nad i" był Lech Wałęsa. Były prezydent zdominował rozmowę do tego stopnia, że prowadząca kilkukrotnie próbowała wejść mu w słowo, by zakończyć program. Uwagę zwróciła też inna niż zazwyczaj stylizacja byłego prezydenta.
Okazją do zaproszenia Wałęsy była przypadająca we wtorek 35. rocznica pierwszych częściowo wolnych wyborów w powojennej historii Polski. Olejnik próbowała skłonić Wałęsę, by podzielił się refleksją na temat "współczesnych zagrożeń" dla Unii Europejskiej.
Były prezydent jednak uporczywie powracał do swoich doświadczeń z czasów, gdy przewodził "Solidarności" oraz dzielił się ogólnymi refleksjami o tym "jak zrozumieć czasy".
Wałęsie nie podobało się, że Olejnik nie jest usatysfakcjonowana jego odpowiedziami, czemu wyraz dał już po tym, gdy dziennikarka pożegnała się z widzami.
- Dziękuję bardzo. To był Lecha Wałęsa. Dziękuję bardzo panie prezydencie - powiedziała prowadząca. Mimo to realizator nie zakończył od razu programu. Dzięki temu widzowie mogli śledzić dalszą wymianę zdań.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: spięcie na linii Tusk-Hołownia jest zagrożeniem? Ekspert komentuje
Wałęsa zaskoczył Olejnik. Zareagowała śmiechem
Były prezydent stwierdził, zwracając się do Moniki Olejnik, że trzeba będzie "umówić się na dłuższą rozmowę". - Pani jest tak fajna kobieta - dodał, czym wywołał śmiech prowadzącej.
Następnie oświadczył, że Olejnik "myśli teoretycznie, a tu trzeba praktycznie. - Panie prezydencie, trzeba praktycznie. Trzeba powiedzieć, kto kim jest - odparła Olejnik sugerując Wałęsie, że powinien udzielać bardziej konkretnych odpowiedzi.
Prowadząca stwierdziła też, że obecna "Solidarność" to "przybudówka partii, która straciła wszystkie wartości, które miała".
- Pani nie rozumie "Solidarności". "Solidarność to był monopol przeciwko monopolowi komunistycznemu. Mieliśmy wspólny mianownik: Związek Radziecki i Układ Warszawski - odparł Wałęsa, kolejny raz wracając do przeszłości.
Gdy Olejnik odparła, że obecnie "wspólnym mianownikiem jest kasa" oraz że "było okradanie Polski przez osiem lat", Wałęsa zdradził swój największy zarzut, jaki ma wobec PiS. - Oni mnie nie obronili, zrobili agentem. Zrobił to agent rosyjski Macierewicz -emocjonował się.
W międzyczasie prowadząca ponownie próbowała pożegnać się z widzami i zakończyć program. Udało się dopiero około 20:22 czyli blisko 2 minuty po pierwszej próbie zakończonej niepowodzeniem.
W programie uwagę zwrócił też ubiór Wałęsy. Były prezydent, oprócz wizerunku Matki Bożej w klapie marynarki miał też flagę Ukrainy. Gość Moniki Olejnik włożył też koszulę z nadrukiem "Konstytucja" z lewej strony i wizerunkiem Maryi z prawej.
Przeczytaj też:
Źródło: TVN24