PolskaOlejniczak: ten rząd jest już całkowicie tymczasowy

Olejniczak: ten rząd jest już całkowicie tymczasowy

Rząd Jarosława Kaczyńskiego nie funkcjonuje. Nie rozwiązuje problemów emerytów czy służby zdrowia. To jest rząd już zupełnie tymczasowy - powiedział Wojciech Olejniczak, szef SLD, wicemarszałek Sejmu w "Sygnałach Dnia".

08.08.2007 10:32

"Sygnały Dnia": Panie marszałku, co będzie, jeżeli podtrzymany zostanie werdykt PKW? SLD straci 12 milionów złotych rocznie w sumie do końca kadencji, jakieś trzydzieści pewnie razem.

Wojciech Olejniczak: Jesteśmy w sporze z PKW w tej chwili w Sądzie Najwyższym. Uważamy, że my mamy rację, nic się nie wydarzyło takiego, co by nasze sprawozdanie... nie należało jego przyjąć, ponieważ sprawa jest czytelna – Sojusz Lewicy Demokratycznej w zeszłym roku sprzedał dwa zdezelowane, stare samochody, kilkunastoletnie, kilkaset tysięcy przebiegu kilometrów i pieniądze wpłynęły do kasy Sojuszu Lewicy Demokratycznej, przyszedł człowiek z komisu, wpłacił, bo to był taki oficjalny... oficjalna sprzedaż, oficjalna transakcja, pieniądze wpłynęły do kasy Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Chcę podkreślić, że my mamy jedno konto, jedną kasę. I pieniądze następnie zostały wydatkowane zgodnie ze wszystkimi procedurami, nic nie było ukrywane, skrywane, wszystko czytelne, przejrzyste. PKW uważa, że te pieniądze, ta osoba, która kupiła ten stary, zdezelowany samochód powinna wpłacić na konto czy z konta bardziej, tak? Takie transakcje najczęściej zawierane są gotówką. Zresztą prawnicy, jak i również księgowi
uważają, że to był obrót wewnętrzny, to nie były pozyskane pieniądze od darczyńców, to nie były pozyskane pieniądze od osób, które wspierają czy to kampanię wyborczą, czy działanie statutowe partii. To była sprzedaż starego, używanego samochodu.

Właśnie, czy PiS jeżeli nie dostanie tych pieniędzy, jeżeli Sąd Najwyższy nie przyjmie jego zażalenia, a później Trybunał Konstytucyjny ewentualnie nie podzieli jego racji, to pójdzie na wybory?

- Panie redaktorze, te dwie sprawy trzeba oddzielić i działać jakby...

Ale PiS, panie marszałku, jest taką partią, która na przykład komunikuje się za pomocą reklam telewizyjnych, omija media. Do tego trzeba pieniędzy, prawda?

- Ja myślę, że wybory powinny się odbyć z tego powodu, że dzisiaj już rząd Jarosława Kaczyńskiego nie funkcjonuje, to nie jest rząd, który jest rządem stabilnym, to nie jest rząd, który zgodnie pracuje nad realnymi problemami czy to w służbie zdrowia, czy problemy związane z emerytami, z rencistami, bo przecież trzeba rozwiązać problem waloryzacji, wreszcie bałagan w rolnictwie. No, rząd Jarosława Kaczyńskiego – jeszcze raz powtórzę – to jest rząd już zupełnie tymczasowy, nie funkcjonujący zupełnie na normalnych zasadach, więc on powinien zakończyć swój żywot i to jak najszybciej.

Andrzej Lepper mówi, że ma taśmy, mówił, że ma taśmy, na których nagrał premiera. Tak mówią również jego współpracownicy. Wczoraj poseł Maksymiuk już się wycofał, mówił: nie ma takich nagrań rozmów z premierem, to są jakieś inne nagrania, a Andrzej Lepper teraz w Polityce mówi, prezentuje listę, okazuje się, że to ma być lista polityków, których chciał Jarosław Kaczyński wyeliminować ze sceny politycznej, między innymi Wojciech Wierzejski, Jerzy Szmajdziński, Grzegorz Schetyna.

- Andrzej Lepper jest osobą, która działa nad wyraz pobudliwie i myśli wyłącznie o sobie. To udowodnił wielokrotnie zarówno w poprzedniej kadencji Sejmu, jak i obecnie, kiedy był choćby ministrem, to przecież stworzony folwark z Ministerstwa Rolnictwa, folwark Samoobrony z podległych również agencji.

"PGR, kiepski PGR", tak mówił Wojciech Mojzesowicz.

- Nie, ja to bym nazwał taki kiepski folwark. I na pewno Andrzej Lepper był słabym ministrem rolnictwa i za to powinien zostać rozliczony. A dzisiaj jakby rzeczywiście chwyta się różnych brzydkich metod, aby pomawiać innych, i to, że opowiada o tym, jakie były relacje w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, to niech o tym mówi, jeżeli ma na to ochotę. Ale nie może też w takim wywiadzie rzucać nazwisk, jakoby te osoby miały być już podejrzane w jakichś sprawach, bo to jest po prostu pomówienie. Andrzej Lepper chciałby mieć dzisiaj sojuszników po swojej stronie. Otóż w Sojuszu Lewicy Demokratycznej tych sojuszników po stronie Andrzeja Leppera nie będzie, bo on był szkodnikiem w polityce, on działał wbrew interesowi i rolników, i interesowi narodowemu.

Ale, oczywiście, też sojuszników w tym sporze z Andrzejem Lepperem nie znajdzie Prawo i Sprawiedliwość, bo Jarosław Kaczyński wiedział dokładnie, co robi. Jarosław Kaczyński wziął do rządu Andrzeja Leppera, wziął do koalicji Stanisława Łyżwińskiego, mniej więcej od pół roku było wiadomo o seksaferze, o zeznaniach osób, które były pokrzywdzone w tym całym procederze, jeżeli on właśnie w taki sposób, jak jest opisywany, funkcjonował, i nie przeszkadzało to Jarosławowi Kaczyńskiemu jeść kolacji z Andrzejem Lepperem, rozmawiać o swoich planach. Ba, nawet na kilka dni przed tą całą aferą CBA w Ministerstwie Rolnictwa też się spotykał i rozmawiał.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)