Olejniczak: prawda jest po stronie Cimoszewicza
Szef SLD Wojciech Olejniczak uważa, że
ujawnienie treści listu Anny Jaruckiej do Włodzimierza
Cimoszewicza, w którym prosi ona o pomoc w załatwieniu jej mężowi
wyjazdu na placówkę zagraniczną, "ostatecznie przechyla szalę" na
korzyść marszałka Sejmu.
Dzisiaj wszyscy się przekonali: prawda jest po stronie Włodzimierza Cimoszewicza, pani Jarucka od początku kłamała - powiedział Olejniczak. Według niego, to jest już taki koronny dowód na to, że to Cimoszewicz jest uczciwy i wiarygodny, a nie pani Jarucka.
To jest sprawa niesłychana. Na wypowiedzi ze strony i Włodzimierza Cimoszewicza, i sztabu wyborczego, i moje, do tej pory nikt nie reagował. Chciano wierzyć bardzo kontrowersyjnej postaci pani Jaruckiej, a nie wierzono dotychczas - i to głównie członkowie komisji śledczej - Włodzimierzowi Cimoszewiczowi, marszałkowi, byłemu premierowi, ministrowi spraw zagranicznych - oświadczył lider Sojuszu.
Olejniczak jako śmieszny i niezrozumiały określił wniosek Romana Giertycha (LPR) o odwołanie Cimoszewicza z funkcji marszałka Sejmu. To w ogóle niezrozumiałe i śmieszne. Roman Giertych całą kadencję poświęcił na to, aby próbować destabilizować kraj i pracę parlamentu. Bez sensu dzisiaj, na miesiąc przed wyborami, jest powracanie do takiej dyskusji. Nie wydaje mi się, aby można było ten wniosek traktować poważnie - zaznaczył.