Olejniczak o prezydencie: zbytnio uwikłany w spory polityczne
W ocenie szefa SLD Wojciecha Olejniczaka,
prezydent Lech Kaczyński nie powinien angażować się kłótnie
polityczne; powinien natomiast bardziej aktywnie angażować się w
sprawy międzynarodowe.
23.10.2006 | aktual.: 23.10.2006 17:27
Pan prezydent nie ustrzegł się błędów - ocenił Olejniczak. Według niego, błędem L. Kaczyńskiego były m.in. kłótnie z liderami partii politycznych, np. z Donaldem Tuskiem.
Pan prezydent rok temu w orędziu w Sejmie zapowiadał, że będzie aktywny zawsze wtedy, gdy będzie wymagała tego chwila i będzie prezydentem, który będzie wznosił się poza wszelkie podziały, animozje, kłótnie- przypomniał Olejniczak.
Dodał, że L. Kaczyński wbrew swoim zapowiedziom nie był ani razu w Sejmie, żeby w sytuacjach kryzysowych wystąpić z orędziem w parlamencie, do czego - jak zaznaczył Olejniczak - namawiali go politycy Sojuszu.
Zdaniem lidera SLD, prezydent nie powinien być także gwarantem koalicji rządzącej. Spotkania z liderami partii jak najbardziej - podkreślił Olejniczak. Ale, dodał, w negocjacjach powinno brać udział zaplecze prezydenta, nie on sam.
W ocenie Olejniczaka, błędem prezydenta jest także zbyt mała aktywność w polskiej polityce zagranicznej._ My jesteśmy przyzwyczajeni, nie tylko przez Aleksandra Kwaśniewskiego, ale też Lecha Wałęsę, że polski prezydent jest osobą aktywną i znaczącą na arenie międzynarodowej, pod każdym względem. Lech Kaczyński nie jest_ - uważa szef SLD.
W Europie bardzo dużo się dzieje. Chcielibyśmy oglądać więcej sytuacji, gdzie widać naszą aktywność - przekonywał. Jak ocenił, źle się stało, że L. Kaczyński nie pojechał na spotkanie przywódców Trójkąta Weimarskiego.
Według Olejniczaka, zbyt małe zaangażowanie w politykę zagraniczną L. Kaczyńskiego wynika m.in. stąd, że "zbytnio absorbuje i niepokoi go sytuacja, która ma miejsce obecnie w kraju".
Widzimy prezydenta uwikłanego w spory, kłótnie, a nie widzimy prezydenta, który łagodzi i który poszukuje otwartości na wszystkie środowiska i na współpracę na arenie międzynarodowej - dodał.
Zdaniem Olejniczaka, L. Kaczyński jest za granicą oceniany poprzez pryzmat polityki rządu Jarosława Kaczyńskiego. Wiedza polityczna w Europie w związku z obecnością w rządzie Andrzeja Leppera i Romana Giertycha jest jednoznaczna: są to osoby skrajne, o negatywnym nastawieniu do Europy, a to oznacza, że tę łatkę nie przykleja się tylko tym osobom, ale przykleja się tym, którzy za nimi stoją- uważa lider Sojuszu.
W ocenie Olejniczaka, prezydent miał kilka cennych inicjatyw ustawodawczych. Szef SLD zastrzegł jednak, że L. Kaczyński przejawia też "wzmożoną aktywność w sprawach, które mogłyby być domeną polityków partyjnych, a nie koniecznie prezydenta".
Prezydent powinien być pewnym arbitrem w sporze w sprawie służb i lat 90., inwigilacji, ale nie powinien sam angażować się w likwidację WSI. Jemu to jest niepotrzebne. Niech to robią politycy, jeśli mają takie cele - zaznaczył.
Olejniczaka martwi niskie poparcie społeczne Lecha Kaczyńskiego. Rola prezydenta i ważność tego urzędu jest bardzo duża, więc ja życzę, niezależnie od tego, kto jest prezydentem, aby miał zawsze wysokie poparcie społeczne i duży autorytet, bo to jest dla mnie jako Polaka bardzo ważne - zaznaczył. Jak mówił, o ile chciałby, żeby PiS jak najszybciej tracił poparcie, o tyle prezydent powinien cieszyć się wysokim zaufaniem społecznym.