Olejniczak: nie ma konfliktu z Napieralskim
Lider SLD Wojciech Olejniczak zapewnił, że nie ma konfliktu pomiędzy nim, a sekretarzem generalnym Sojuszu Grzegorzem Napieralskim.
Nie ma konfliktu. Jest normalna współpraca. Tworzyliśmy wspólnie i zmienialiśmy wspólnie SLD, teraz tworzymy wspólnie koalicję LiD i naprawdę nie ma co tutaj doszukiwać się jakichkolwiek podtekstów - powiedział na konferencji prasowej w Łodzi Olejniczak.
Dodał, że podczas czerwcowego kongresu partii chce ponownie kandydować na szefa Sojuszu. Chcę kandydować na kolejną, już pełną kadencję na przewodniczącego SLD i chcę współpracować ze wszystkimi - zaznaczył.
Rano w radiowej "Trójce" polityk SLD Ryszard Kalisz powiedział, że Napieralski najprawdopodobniej będzie kontrkandydatem Olejniczaka w wyborach szefa SLD podczas czerwcowego kongresu partii.
Lider SLD podkreślił, że chciałby, aby w 2008 roku zakończył się proces "reintegracji na lewicy" i ustalone zostały ramy współpracy ze środowiskiem Partii Demokratycznej.
Na czym ta pełna integracja powinna polegać, o tym trzeba rozmawiać i zapewniam, że jestem otwarty na różne scenariusze, które zostaną przedyskutowane wewnątrz SLD, ale też przy udziale zewnętrznych doradców. Myślę tu o ludziach lewicy, którzy nie bezpośrednio angażują się w partie polityczne. Dzisiaj to jest pewna myśl, ale nie ma jeszcze szczegółów - powiedział Olejniczak.
Dodał, że ta "reintegracja" nie musi oznaczać, że powstanie jedna partia lewicowa, a jedynie zostaną stworzone "trwałe ramy współpracy partii obecnie funkcjonujących". Ale też nie można wykluczyć, że nastąpi pewne połączenie - podkreślił Olejniczak.
Szef SLD odniósł się także do sporu na temat finansowania zabiegów in vitro z budżetu państwa.
Ja bym nie mówił w tym sporze o Kościele, bo Kościół to są wierni. Mówiłbym o pewnych różnicach w podejściu merytorycznym między lewicą a hierarchami Kościoła, bo w sprawie in vitro jestem przekonany, że wierni są po naszej stronie. Bo to przecież osoby wierzące chcą tą metodą doprowadzić do tego, żeby mieć dzieci. Różnica jest między nami a hierarchami, a nie między nami a Kościołem jako wspólnotą wiernych - zaznaczył Olejniczak.
Przypomniał, że rząd lewicy w 2005 roku przygotował program dotyczący in vitro, który został przekazany do realizacji do NFZ, ale do tego nie doszło w efekcie wyborów parlamentarnych i zmiany rządu. Według niego, program przewidywał finansowanie metody in vitro na poziomie 90 mln złotych w pierwszych dwóch latach działania.
Tak naprawdę opowiadanie ze strony rządu dzisiaj, że chodzi o jakieś wielkie pieniądze w skali budżetu, jest to nieprawda - mówił. Zapowiedział, że SLD będzie upominał się, aby ten program został wdrożony jak najszybciej i zapowiedział propozycje legislacyjne w tej sprawie.
Komentując sobotni kongres założycielski Polskiej Lewicy, której przewodniczącym został Leszek Miller, Olejniczak podkreślił, że "jeżeli ktoś zakłada partię dla własnego przywództwa czy zakłada partię dla ludzi, którzy ją bezpośrednio tworzą, to jest błąd u podstaw i niepotrzebne zamieszanie".
To robienie ludziom wody z mózgu, bo przecież nie mamy tutaj do czynienia z żadną lewicą, tylko z próbą zaspokojenia pewnych ambicji - dodał Olejniczak. (mg)