Olejniczak: kryzys jeszcze powróci
Zdaniem szefa SLD Wojciecha Olejniczaka, decyzja prezydenta Lecha Kaczyńskiego o nieskracaniu kadencji Sejmu nie oznacza ostatecznego zażegnania kryzysu w polskiej polityce. Kryzys powróci - ocenia szef Sojuszu.
13.02.2006 | aktual.: 14.02.2006 06:47
Prezydent Lech Kaczyński zdecydował, że nie skróci kadencji parlamentu. O swojej decyzji poinformował wieczorem w telewizyjnym wystąpieniu. W związku z tym, że został podpisany pakt stabilizacyjny nie widzę przesłanek do skrócenia kadencji Sejmu - powiedział prezydent. Wcześniej pojawiły się informacje, że prezydent jest bliski podjęcia decyzji o rozwiązaniu parlamentu.
Po tych doniesieniach sygnatariusze paktu stabilizacyjnego - Jarosław Kaczyński (PiS), Andrzej Lepper (Samoobrona) i Roman Giertych (LPR) podpisali protokół dodatkowy do umowy stabilizacyjnej. Przewiduje on, że także poprawki do projektów ustaw mogą być zgłaszane tylko za zgodą wszystkich uczestników paktu.
Według Olejniczaka, kryzys w polskiej polityce powróci. Jak znamy trochę Andrzeja Leppera, to teraz ze zdwojoną siłą uderzy w Jarosława Kaczyńskiego, tylko czekać kiedy - ocenił.
Jak Andrzej Lepper mówi, że będzie posłuszny i że będzie bezwzględnie popierał rząd, to albo odchodzi od własnego programu, postradał zmysły lub mówi tak, by jutro zrobić co innego - uważa Olejniczak. Według szefa SLD, dwa ugrupowania (LPR i Samoobrona) wycofały się ze wszystkich roszczeń i żądań i "mamy dalszą część paktu stabilizacyjnego"
Z kolei szef klubu Sojuszu Jerzy Szmajdziński ocenił, że w poniedziałek oba ugrupowania: Samoobrona i LPR zostały upokorzone przez PiS.