Okres bożonarodzeniowy to "czas wzmożonej aktywności dżihadystów". "Uciekaj. Chowaj się. Walcz"
Dwa tygodnie przed Świętami Bożego Narodzenia we Francji doszło do pierwszego zamachu w okolicach jarmarku. - Rzeczywiście, nawet w sieci rośnie liczba apeli o ataki w Europie - przyznaje ekspert ds. terroryzmu Krzysztof Liedel. Uspokaja Polaków, ale przypomina o ważnej zasadzie.
12.12.2018 | aktual.: 12.12.2018 14:18
Niedaleko jarmarku bożonarodzeniowego we wschodniej części Strasburga uzbrojony napastnik zabił we wtorek jedną osobę, a 12 ranił. Sześć z nich w stanie krytycznym trafiło do szpitala.
Świąteczne stragany w największych miastach w kraju odwiedzają już również tysiące Polaków. Czy rodziny spędzające wolny czas na jarmarkach m.in. w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Katowicach, Toruniu, Bydgoszczy, Gdańsku, Zielonej Górze mogą czuć się bezpiecznie?
Patryk Osowski, Wirtualna Polska: Był pan już na którymś z jarmarków w Polsce? Są odpowiednio zabezpieczone?
Dr Krzysztof Liedel, Centrum Badań nad Terroryzmem, Collegium Civitas: Kilka dni temu byłem w Warszawie i Krakowie. Nie widać tam specjalnych mechanizmów odpowiadających procedurom antyterrorystycznym. Wiadomo, że pojawiają się betonowe blokady, ale to jest już chyba traktowane jako standard.
Są za to liczniejsze patrole policji. Wynika to z zabezpieczenia danego miejsca przed ewentualnym atakiem, ale również zwykłego chronienia nas przed kieszonkowcami, którzy uwielbiają takie miejsca.
Okres bożonarodzeniowy to czas wzmożonej aktywności dżihadystów?
Rzeczywiście wraz ze zbliżającymi się świętami na portalach, z których korzystają głównie terroryści w procesie radykalizacji i rekrutacji, pojawia się wiele komunikatów. Część z nich to bezpośrednie apele do pojedynczych terrorystów, aby dokonywali ataków.
Prowokatorzy zachęcają pisząc, że jest to okres związany z Europejczykami kulturowo, a pod względem taktycznym łatwiej znaleźć miejsca z dużym zagęszczeniem ludności.
Faktycznie od 2014 roku służby regularnie podnoszą w tym okresie stopień zagrożenia terrorystycznego i na pewno nie jest to przypadek.
Czy w Polsce jesteśmy bezpieczni? Nie powinniśmy przejmować się terroryzmem, bo u nas nie występuje, czy jednak należy być czujnym?
Jestem przekonany, że wcześniej czy później te negatywne zjawiska dotrą również do nas. Ale pamiętajmy, jak najprawdopodobniej będzie to wyglądać. Terroryści nie są już w stanie organizować dużych ataków na wzór Londynu, Madrytu czy Nowego Jorku.
Dzisiaj zmienili więc taktykę, o której piszą w internecie "Zabijaj tam, gdzie żyjesz". Potencjalni kandydaci są namawiani do samodzielnych zamachów w miastach, w których mieszkają.
Osoby poszukujące potencjalnych terrorystów wykorzystują nie tylko osoby silnie zaangażowane ideologicznie, ale także m.in. osoby z zaburzeniami psychicznymi lub przechodzące jakąś traumę.
Potencjalnie niebezpieczne mogą być również okresy, gdy w przekazie medialnym pojawia się dużo treści o zamachach, tak jak teraz w sprawie Strasburga. Rekrutujący próbują wykorzystać każdą sytuację.
A gdy znajdziemy się w sytuacji bezpośredniego zagrożenia? O czym powinniśmy pamiętać?
Generalnie w przypadku tak zwanego "aktywnego napastnika" mechanizm edukacyjny opiera się dzisiaj na zasadzie "Uciekaj. Chowaj się. Walcz". Przede wszystkim powinniśmy próbować opuścić niebezpieczne miejsce. Gdy w dużym tłumie wybucha panika, a ludzie zaczynają się tratować, wybierzmy swój własny kierunek. Ufajmy własnemu rozumowi, a nie psychologii tłumu biegnąc tam, gdzie cała grupa. Ewakuujmy się niezależnie od decyzji innych.
Drugi krok wiąże się z zasadą "zamkniętych drzwi". Bardzo wyraźnie widać ją obecnie we Francji, gdzie przy okazji kolejnych incydentów zamykane są sklepy, restauracje, kina, a ludzie, którzy byli w środku, nie wychodzą, tylko barykadują się w środku. Zamiast biegać po mieście czekają, aż służby wydadzą komunikat o końcu zagrożenia i dopiero wtedy opuszczają dany obiekt. W międzyczasie należy być cicho. O ile to możliwe wyciszmy telefon i wyłączmy wibrację.
Jeżeli jest taka konieczność, na koniec dochodzi jeszcze mechanizm "walcz". To ostateczność, ale w sytuacji zagrożenia życia należy z niej korzystać. Wtedy nie stawiajmy sobie limitów i bądźmy zdecydowani. Nie bójmy się improwizować i korzystać z niekonwencjonalnych rozwiązań.
Podsumowując możemy stwierdzić, że w Polsce jesteśmy dość dobrze przygotowani na zagrożenia?
Jako obywatele powinniśmy być po prostu czujni, ale państwo musi cały czas działać zabezpieczająco i wprowadzać rozwiązania prewencyjne. W Polsce powołujemy departamenty, biura, określone struktury i wprowadzamy przepisy prawne. Moim zdaniem za mało z tych rozwiązań dzieje się jednak w praktyce, a za dużo na papierze.
Niewątpliwie zagrożenie rośnie i musimy się przygotować tak, by w momencie próby zdać ten trudny egzamin.
Podstawy właściwego zachowania "Krok po kroku" w sytuacji "Aktywny napastnik":
1.Uciekaj
- zaplanuj ucieczkę
- zostaw rzeczy
- ewakuuj się niezależnie od decyzji innych
- pomóż innym, jeśli możesz
- nie próbuj przenosić rannych
- zapobiegaj wchodzeniu przez innych w rejon zagrożenia
- trzymaj ręce na widoku
- zadzwoń po pomoc, kiedy będziesz bezpieczny
2. Ukryj się
- schowaj się
- zamknij i zablokuj drzwi
- wycisz telefon i wyłącz wibrację
- bądź cicho
- zadzwoń po pomoc, kiedy będziesz bezpieczny
3. Walcz
- walcz tylko wtedy, kiedy nie masz innego wyjścia i twoje życie jest zagrożone
- spróbuj obezwładnić strzelca
- działaj przez zaskoczenie
- współpracuj z innymi
- działaj z tak dużym zdecydowaniem i agresją jak tylko potrafisz
- improwizuj, rzucaj w strzelca różnymi przedmiotami
- bądź przekonany do swojego działania, od tego zależy twoje życie
- zadzwoń po pomoc, kiedy będziesz bezpieczny
Chcesz wiedzieć co robić w sytuacjach krytycznych, jak reagować w przypadku wystąpienia napadów lub ataków terrorystycznych, gdy zagrożone staje się życie i zdrowie większych grup osób? O szczegółach konkretnych sytuacji i odpowiednich zachować dowiesz się TUTAJ.