Okradli słynnego wolontariusza WOŚP. Poprosił o pomoc
Jeden z najsłynniejszych wolontariuszy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy został okradziony. Złodzieje zabrali Łukaszowi Berezakowi przystawkę do wózka inwalidzkiego, na którym się porusza. Chłopak zaapelował w mediach społecznościowych o pomoc. Bez tej części wózka nie może samodzielnie wyjść z domu.
Mieszkający w Szczecinie Łukasz Berezak, choć sam zmaga się z ciężkimi chorobami, między innymi z chorobą Leśniowskiego-Crohna i z wrodzonym niedoborem odporności, rokrocznie bierze udział w finale WOŚP.
19-latek, który jest jednym z najsłynniejszych wolontariuszy fundacji, teraz sam potrzebuje pomocy. Jak poinformował w mediach społecznościowych, złodzieje połasili się na elektryczną przystawkę, którą wykorzystywał w swoim wózku inwalidzkim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Apel okradzionego Łukasza Berezaka w internecie
"Moi drodzy, mam zła wiadomość. Dziś mama była na policji zgłosić kradzież przystawki elektrycznej do wózka inwalidzkiego. Ukradli mi ją z klatki schodowej w miejscu zamieszkania w Szczecinie. Jestem bardzo przygnębiony, zwłaszcza, że ten sprzęt kosztował 9,5 tysiąca i kupiony był w zeszłym roku. Bez niej nie mogę wyjść z domu. Nie wiem komu to się przyda, bardzo proszę o udostępnianie. Może akurat się uda ją znaleźć" - napisał na swoim Facebooku Berezak.
"Zostało ukradzione coś, dzięki czemu chociaż trochę mogłem samodzielnie funkcjonować" - dodał w relacji na Instagramie 19-latek.
Jak podkreślała w rozmowie z TVN24 matka Łukasza, dopinka została skradziona w sobotnią noc lub w niedzielę do godziny 15. - Ktoś ukradł dostawkę, ale bez akumulatora. Bez niego jest bezużyteczna. Dopinka została kupiona w zeszłym roku z dofinansowania z PFRON, drugi raz takiego dofinansowania Łukasz nie dostanie - powiedziała.
Policja deklaruje, że weryfikuje monitoring, który może pomóc ustalić, kto stoi za kradzieżą.
Źródło: Facebook, TVN24