"Okoliczności na korzyść oskarżonego" o zabójstwo żony
Oskarżony o zabójstwo żony mężczyzna z Augustowa jest niewinny - uznał białostocki sąd apelacyjny. Chodzi o Jana S., którego prokuratura oskarżała o zabójstwo żony, próbę zabójstwa i molestowanie syna - informuje suwalskie Radio 5. Rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Białymstoku przypomina, że w procesach karnych wszystkie okoliczności wątpliwe traktuje się na korzyść oskarżonego.
Do zbrodni doszło w 1999 roku, kiedy policja została wezwana do znajdującego się w Augustowie domu państwa S. Znalazła w nim nieżywą nauczycielkę - 41-letnią Teresę S. oraz jej kilkunastoletniego przyduszonego syna.
Mąż, Jan S. twierdził, że do domu ktoś się włamał i go ogłuszył. Kiedy się ocknął, żona już nie żyła. W mieszkaniu policjanci nie znaleźli śladów włamania.
Sądy rozpatrują sprawę już 9 lat. W tym czasie oskarżony był już trzykrotnie uniewinniony. W czwartym procesie sąd uznał Jana S. winnym zabójstwa żony i usiłowania zabicia syna i wymierzył mężczyźnie karę 15 lat więzienia. Oskarżony odwołał się od tego wyroku.
Teraz sąd apelacyjny w Białymstoku uznał Jana S. niewinnym zabójstwa żony i próby zabójstwa syna - powiedziała Radiu 5 sędzia Magdalena Pankowiec, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Białymstoku.
Jak wyjaśniła, nie było bezpośrednich dowodów, które pozwoliłyby stwierdzić, że oskarżony jest winny. Natomiast poszlaki nie układały się w łańcuch, który potwierdzałby winę Jana S. - Zasadą procesu karnego jest to, że wszystkie okoliczności wątpliwe traktuje się na korzyść oskarżonego - dodała.
Od wyroku białostockiego sądu apelacyjnego prokuratura może odwołać się do Sądu Najwyższego.