Ojciec Rydzyk przekłada wajchę. Rządzący politycy ostro krytykowani w studiu TV Trwam

"Kaczyński miał nam pomóc, ale jest za krótki". "Premier Morawiecki dostał analizę jak odzyskać miliard zł". "Żadni politycy, nawet obecni, prawicowi nie są zainteresowani, aby wyjaśnić aferę SKOK Wołomin" - tak mocne cytaty pojawiły się w słynnym już programie "Rozmowy niedokończone" na antenie TV Trwam.

Ojciec Rydzyk przekłada wajchę. Rządzący politycy ostro krytykowani w studiu TV Trwam
Źródło zdjęć: © East News
Tomasz Molga

20.03.2018 | aktual.: 20.03.2018 18:53

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

To nowy etap, już szorstkich i chłodnych relacji mediów ojca Tadeusza Rydzyka z rządzącym obozem Zjednoczonej Prawicy. Telewizja Trwam i ojciec Janusz Dyrek, redaktor od śledztw i afer, wzięli pod lupę aferę związaną z upadkiem SKOK Wołomin. Nie było już zwalania całej odpowiedzialności na Donalda Tuska i jego współpracowników. Wręcz przeciwnie prowadzący audycję pokierował dyskusję i zarzuty w stronę aktualnie rządzących polityków. Oberwało im się za bezczynność w sprawie poszukiwań zdefraudowanych miliardów i wyjaśnianie kulisów afery.

Takiego TV Trwam jeszcze nie było

- Próbował nam pomóc prezes Kaczyński. W Ministerstwie Finansów oraz Ministerstwie Sprawiedliwości natrafił na ścianę. Jest za krótki. Nawet politycy, którzy wygrywają wybory nie mogą wiele zrobić w sektorze finansowym - mówił Michał Karliński, szef stowarzyszenia klientów poszkodowanych w aferze SKOK Wołomin. - Byłem na spotkaniu ze Zbigniewem Ziobrą, zwracaliśmy się do wszystkich z premierem Morawieckim włącznie. Dając mu analizę o możliwości odzyskania około miliarda złotych z tej afery. Bardzo mi przykro, żadni politycy, nawet obecni prawicowi, nie są zainteresowani, aby tym się zająć - oskarżał.

Karliński to jeden z liderów Stowarzyszenia Spółdzielczości Finansowej im. św. Michała, walczącego o ujawnienie winnych upadłości SKOK Wołomin. Reprezentuje grupę około 800 klientów kasy, którzy stracili grube miliony. Ich strat nie pokryło odszkodowanie z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Z kont SKOK-u wyparowało prawie 3 mld złotych rozdane jako pożyczki dla lumpów, osób bez zdolności kredytowej. Nie były spłacane, co przyczyniło się do upadku jednej z największych kas w Polsce. Karliński twierdzi, że wypłacone kredyty zostały ukryte i czekają na okazję do zalegalizowania.

Tą okazją będzie sprzedaż niespłacalnych długów po SKOK Wołomin firmie windykacyjnej. Przy biernej postawie obecnych urzędników i prokuratury zmierza do tego syndyk. Wtedy nastąpi przypieczętowanie przekrętu. Długi zaczną być spłacane i pieniądze już legalnie wrócą na rynek jako zysk windykatora. W finale za upadłość SKOK-u zapłacił już BFG czyli m.in. klienci banków, które zrzucają się na takie odszkodowania. To na razie hipoteza, którą zdaniem ekspertów TV Trwam powinna zająć się komisja śledcza. Tak jednak dziwnym zrządzeniem losu jakoś nie może powstać.

Rzetelne śledztwo, na przykład w wykonaniu ABW, w pół roku doprowadziłoby do ujawnienia zagranicznych kont, miejsca przechowywania wyprowadzonych pieniędzy, stwierdził dr Krzysztof Traczyk, ekspert ds. przestępczości gospodarczej Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.

Wątek podsumował prowadzący program ojciec Janusz, komentując, że to może świadczyć o "upadku państwa". Nadal mamy "państwo z tektury", bo chociaż zmieniła się władza, nikt nie dąży do wyjaśnienia skutków afery - wynikało z dyskusji w studio.

Poseł PO: szacunek dla TV Trwam!

Godzinny program i zaskakująco mocne słowa pod adresem rządzących polityków ze zdumieniem obserował Krzysztof Brejza, poseł PO, który od dawna bada wątki powiązań SKOK-ów z partią Prawo i Sprawiedliwość. - Mimo różnic z TV Trwam - szacunek za krytykę działań, bezczynności, obecnego rządu w sprawie tego SKOK-u - komentował zaskoczony.

Wiele wskazuje na to, że nieprzypadkowo media Rydzyka zdobyły się na krytykę rządzących polityków. Niedawno opisywaliśmy jak ojciec Rydzyk skarżył się na nieoczekiwane utrudnienia w pozyskaniu milionowych dotacji dla Toruńskiej Geotermii. Umowę korzystną dla przedsięwzięcia Rydzyka uroczyście podpisywał minister Jan Szyszko, zdymisjonowany po rekontrukcji rządu minister srodowiska. Rydzyk krytykował, że dotacja została mu przyznana, ale pieniędzy na konto nie otrzymał. - Myślałem, że gdy przyjdą rządy Prawa i Sprawiedliwości, to nie będzie takiej blokady - mówił zawiedziony Rydzyk.

Jeszcze niedawno, na urodzinach Radia Maryja ministrowie rządu byli witani owacjami. Czyżby nastąpiło ochłodzenie relacji z politykami PiS? Taka deklaracja jasno nie padła - to przecież były rozmowy niedokończone.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (936)