Ojciec Anastazji ujawnia. "Nie okazali matce ciała"

Greccy śledczy pobrali próbki DNA od mamy Anastazji w celu ich porównania i ostatecznej identyfikacji. Ojciec brutalnie zamordowanej 27-latki wyjawił, że kobieta "rozpoznała córkę po pierścionku z brylantem".

Ojciec Anastazji ujawnia. "Nie okazali matce ciała"
Ojciec Anastazji ujawnia. "Nie okazali matce ciała"
Źródło zdjęć: © Facebook.com
oprac. KAR

20.06.2023 | aktual.: 20.06.2023 14:26

Mama zmarłej Anastazji udała się do Grecji, by zidentyfikować córkę. Kobiecie towarzyszyło dwóch prywatnych detektywów.

Ojciec zamordowanej 27-latki wyjawił, że śledczy nie okazali kobiecie ciała zamordowanej córki. - Rozpoznała ją po pierścionku z brylantem - zaznaczył.

Śmierć Anastazji w Grecji. Polka została zamordowana

Anastazja zaginęła w poniedziałek 12 czerwca na greckiej wyspie Kos, gdzie pracowała w jednym z hoteli. W niedzielę greckie media poinformowały, że znaleziono ciało 27-letniej Polki. Zwłoki zostały znalezione około godz. 19 czasu lokalnego, około kilometra od domu 32-latka z Bangladeszu, aresztowanego wcześniej przez policję i 500 metrów od miejsca, w którym w sobotę znaleziono telefon komórkowy Polki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ojciec zamordowanej 27-latki w rozmowie z PAP powiedział, że jego córka była wspaniałą i ufną dziewczyną, ale znalazła się w złym miejscu i zaufała niewłaściwym ludziom.

- Córka była na zwolnieniu lekarskim, bo miała poparzoną dłoń. W dniu zaginięcia, o godz. 22:30, miała się spotkać ze swoim chłopakiem w barze Alexander, kilkaset metrów od jego pracy. Zadzwoniła do niego, że będzie za kilka minut, ale nie przyjechała - relacjonował.

Dodał, że kobieta zdążyła jeszcze wysłać zrzut ekranu z lokalizacją, ale oznaczone miejsce było pustkowiem. Ojciec 27-latki podkreślił, że chłopak chciał od razu zgłosić zaginięcie na policji, ale powiedziano mu, że ma to zrobić następnego dnia. Wtedy - jak dodał ojciec zamordowanej - pojechał na komendę policji, ale intensywne działania miały według niego zostać podjęte dopiero dzień później.

- Wtedy zaczęli przeglądać nagrania z monitoringu, odkryli numery motoru, którym miała być wieziona i dotarli do sprawcy - wskazał.

Anastazja i jej chłopak byli parą od 10 lat. Na Kos, gdzie pracowali w pięciogwiazdkowym hotelu, pojechali na początku maja. Wcześniej razem pracowali m.in. w Holandii, Francji i Portugalii. Za pracą mieli jeździć już ok. osiem lat.

- Żyli jak małżeństwo, jeździli po świecie od ośmiu lat. Cztery lata z przerwami spędzili w Holandii. Na Kos pojechali, bo praca w Holandii się zepsuła, zarobki były małe. Chcieli też zwiedzać, coś zobaczyć - opowiedział.

Pytany o partnera 27-latki wskazał, że zna go bardzo dobrze i ma do niego pełne zaufanie. - On bardzo to przeżywa - mówił.

Ojciec zamordowanej dziewczyny potwierdził też, że od mamy Anastazji greccy śledczy pobrali próbki DNA. Mają być porównywane w celu ostatecznej identyfikacji.

Decyzja polskich władz. Ojciec zabrał głos

- Jestem zadowolony, że polska prokuratura zajęła się tą sprawą. Kwestia wyjaśnienia i ukarania sprawców to jedno, druga sprawa to transport ciała do Polski. To byłby olbrzymi koszt - powiedział.

32-letni Banglijczyk podejrzany. Mężczyzna został aresztowany

Głównym podejrzanym pozostaje pochodzący z Bangladeszu 32-letni mężczyzna, który został zatrzymany przez policję. Był ostatnią osobą, którą 27-latka spotkała przed zaginięciem tydzień temu. Według mediów "sam sobie przeczy w zeznaniach".

W poniedziałek po południu media greckie opublikowały zdjęcie mężczyzny.

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także