Zamach pod Moskwą. Podali nowe dane. Ogromny skok
Federalne Centrum Medycyny Katastrof poinformowało, że liczba rannych w ataku na Crocus City Hall pod Moskwą wzrosła ze 180 do 360 osób. Wśród nich jest 11 dzieci. Ratownicy wciąż przeczesują zgliszcza sali koncertowej. Nie odnajdują tam już fragmentów ciał, lecz co najwyżej zęby. Kanał Baza podaje, że aż 95 osób uznaje się za zaginione.
Wcześniej służby medyczne informowały o 180 rannych. Jak podaje agencja TASS, "wzrost liczby rannych w ataku terrorystycznym na Crocus City Hall tłumaczy się faktem, że ludzie w szoku opuścili miejsce tragedii i nie zwrócili się od razu o pomoc do lekarzy".
Rannych ponad 360 osób
"Według stanu na środę w wyniku ataku terrorystycznego rannych zostało 360 osób, w tym 11 dzieci" – podało Federalne Centrum Medycyny Katastrof.
Według wyliczeń 92 osoby trafiły do szpitali, 63 wypisano do domu, a 205 objętych jest opieką ambulatoryjną. Liczba ofiar śmiertelnych nie uległa zmianie - to wciąż 139 osób, jednak i tu liczba może ulec zmianie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjskie media poinformowały, że w gruzach zrujnowanej sali koncertowej Crocus służby mogą odnaleźć jeszcze zwęglone szczątki.
"Dokładna liczba ofiar zamachu na salę koncertową Crocus City Hall pod Moskwą może okazać się bardzo trudna do ustalenia, ponieważ wiele ciał całkowicie spłonęło w pożarze, który wybuchł po zdetonowaniu ładunków przez napastników" - podał we wtorek niezależny rosyjski kanał na Telegramie Możem Objasnit'.
W środę po południu kanał Baza oraz kanał Czeka-OGPU ponad 95 osób uznano za zaginione. "Listy sporządzali pracownicy służb operacyjnych na podstawie próśb bliskich" - podaje Baza.
"Władze ostrożnie unikają tej liczby przy ogłaszaniu statystyk. Chociaż prawie nie ma szans na odnalezienie tych ludzi żywych. Jeśli do tych 100 dodamy 139 osób oficjalnie uznanych za zmarłych, to całkowita liczba ofiar ataku terrorystycznego wyniesie około 240 osób" - podaje Czeka-OGPU, którego źródła zbliżone są do służb specjalnych.
Na listach tych znajdują się osoby, z którymi od czasu ataku terrorystycznego nie udało się skontaktować bliskim, a których nie ma na listach ofiar i zmarłych.
Pod gruzami zniszczonego budynku prawdopodobnie znalazły się zwłoki dziesiątków osób, lecz ich rozpoznanie po kilku dniach od zamachu będzie dużym wyzwaniem.
Odnajdują tylko zęby
Ratownicy w zasadzie nie odnajdują tam już fragmentów ciał, lecz co najwyżej zęby. Nie można wykluczyć, że w miejscach, w których temperatura podczas pożaru była najwyższa, w ogóle nie zachowały się żadne szczątki - powiadomili opozycyjni dziennikarze, powołując się na doniesienia kanału na Telegramie Baza, uznawanego za medium powiązane z rosyjskimi strukturami siłowymi.
22 marca terroryści zaatakowali salę koncertową w podmoskiewskim Krasnogorsku. Do widzów otwarto ogień, eksplodowały ładunki wybuchowe. Wybuchł pożar, w wyniku którego zawalił się dach budynku. Odpowiedzialność za atak wzięło na siebie tzw. Państwo Islamskie.