Rosjanie stanęli przed domem. Błagają Putina
Mieszkańcy okolic Moskwy skarżą się na zimno w domach. Ogrzewania nie ma ponad 20 tysięcy osób. Kreml skomentował te doniesienia. "Działania służb nie budzą żadnych uwag" - napisano.
Na rosyjskich przedmieściach Moskwy zaczęły się problemy z infrastrukturą energetyczną. Jak podają media, bez ogrzewania pozostało ponad 20 tysięcy osób.
- Wejście jest całkowicie zamarznięte. Czwartego dnia jest w takim stanie. Temperatura w mieszkaniach wynosi pięć stopni. Wszyscy, którzy mogli, już ewakuowali się samodzielnie. Ci, którzy pozostali, ogrzewają się, jak mogą. Dzieci chorują - mówiła łamiącym się głosem mieszkanka Elektrostalu. Prosiła o pomoc, zwróciła się bezpośrednio do Putina.
Komentarz z Kremla
Rzecznik Putina Dmitrij Pieskow przypisał kryzys grzewczy w wielu regionach nadmiernym mrozom oraz pogorszeniu się sytuacji w mieszkalnictwie i usługach komunalnych, "których naprawa wymaga czasu".
Zapewnił, że wnioski z sytuacji zostaną wyciągnięte, ale "praca urzędników i wyspecjalizowanych służb nie budzi żadnych uwag ze strony Kremla".