Oficjalny portret prezydenta Francji zawojował internet. Ekspert dla WP: strzał w dziesiątkę

Internautom spodobał się oficjalny portret prezydenta Francji Emmanuela Macrona zamieszczony na jego koncie na Twitterze. Polubiło go dotychczas prawie 92 tys. osób, udostępniło ponad 30 tys.

"Macron wpuszcza "świeże powietrze" do Pałacu Elizejskiego. Aggiornamento w wydaniu francuskim. Oj będzie się działo" - napisał na Twitterze dr Janusz Sibora, ekspert ds. protokułu dyplomatycznego. "Aggiornamento" to "uwspółcześnienie", które do Kościoła katolickiego wprowadził papież Jan XXIII za sprawą Soboru watykańskiego II.

Macron na zdjęciu jest uśmiechnięty i pewny siebie, twarz ma dokładnie oświetloną, stoi na tle otwartego okna w Pałacu Elizejskim i dwóch flag - francuskiej i Unii Europejskiej. Przy jego prawej dłoni leżą dwa smartfony. Media zwracają uwagę na ten nowoczesny akcent w tradycyjnych wnętrzach Pałacu Elizejskiego. Stacja LCI zauważa, że to prawdopodobnie pierwszy raz, gdy na oficjalnym zdjęciu prezydenta pojawiają się smartfony. Ma to podkreślać otwarcie młodego polityka na biznesmenów, niektórzy internauci żartują, że to symbol przedstawicieli "start up-ów", a bezchmurne niebo nad głową byłego bankowca oznacza bezkresny horyzont ("Sky is the limit" napisano na jednym z memów).

Na zabytkowym biurku leżą też otwarte "Pamiętniki wojenne" Charlesa de Gaulle'a. Rzecznik prezydenta Sibeth Ndiaye opublikowała nagranie wideo, na którym widać, jak wyluzowany Macron szuka konkretnej strony w książce i starannie zaznacza zakładką. Za lewą ręką prezydenta stoi zabytkowy zegar, co też pewnie nie jest przypadkowe i nie umknęło uwadze internautów.

- Bardzo mi się podoba ten portret dlatego, że jest on spójny wizerunkowo z kampanią wyborczą Macrona. Na zdjęciu prezydent jest młody, prężny, władczy, nie można mu odmówić uroku osobistego, choć oczywiście jest jednocześnie populistą. Otwarte okno i flagi tworzą wizerunek męża stanu gotowego na wyzwania, także poza granicami kraju, występującego w imieniu całego kontynentu - mówi WP dr Agnieszka Kosińska-Metryka.

Zapytana, czy te staranne przygotowania do zdjęcia, szykowanie książki nie są przesadnie sztuczne, ekspertka ds. marketingu politycznego mówi, że warto wspomnieć o "naszych liderach politycznych, którzy też zawsze chcą wyglądać na bardziej inteligentnych niż w rzeczywistości". - W dobie współczesnych mediów ten portret marketingowo jest strzałem w dziesiątkę - podsumowuje Kosińska-Metryka.