PolskaOficer, który ratował premiera - znów w szpitalu

Oficer, który ratował premiera - znów w szpitalu

Oficer Biura Ochrony Rządu, który wyniósł
premiera ze śmigłowca po czwartkowym wypadku, trafił w
poniedziałek z powrotem do szpitala - powiedziała rzeczniczka
BOR, Ewa Wawryka.

08.12.2003 16:40

Funkcjonariusz, który osobiście wyprowadził premiera Leszka Millera ze śmigłowca, udzieliwszy mu pierwszej pomocy pierwszy został wypisany do domu po wypadku. W poniedziałek wystąpiły u niego jednak silne bóle głowy. Trafił do szpitala przy ul. Wołoskiej.

W warszawskich szpitalach przy ul. Szaserów i Wołoskiej przebywa jeszcze sześcioro funkcjonariuszy biura - na Szaserów jest oficer, który najbardziej ucierpiał w wypadku i ma złamane kości miednicy. Jest tam też stewardesa ze śmigłowca - Wawryka poinformowała, że stewardesa także jest funkcjonariuszką BOR.

Awaryjne lądowanie śmigłowca Mi-8 z premierem Leszkiem Millerem i kilkunastoma osobami na pokładzie miało miejsce w czwartek wieczorem, niedaleko Piaseczna pod Warszawą. Oprócz Millera i szefowej jego gabinetu politycznego Aleksandry Jakubowskiej ranni zostali: dwaj pracownicy CIR-u, lekarz, siedmioro oficerów BOR-u (w tym stewardesa) i 3 pilotów. Wszyscy są hospitalizowani w warszawskich szpitalach.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)