PolskaOdznaczania dla działaczy KOR

Odznaczania dla działaczy KOR

W 30. rocznicę powstania Komitetu Obrony Robotników prezydent Lech Kaczyński odznaczył nieuhonorowanych dotychczas - także nieżyjących - założycieli KOR, jego współpracowników oraz "cichych bohaterów". Odznaczonych zostało ponad 80 osób.

23.09.2006 | aktual.: 23.09.2006 23:07

Wtedy, przed 30 laty, duża grupa ludzi podjęła walkę, która wielu, większości wydawała się beznadziejna. A jednak okazała się zwycięska. Za ten dzień przed 30 laty (...) chciałbym dziś państwu bardzo serdecznie podziękować - powiedział prezydent Lech Kaczyński, zwracając się do odznaczonych.

Odznaczeni zostali m.in. Irena Zofia Romaszewska, Seweryn Blumsztajn, Henryk Wujec i Andrzej Celiński. Pośmiertnie zostali odznaczeni m.in. Jan Józef Lipski, Stanisław Bareja, ks. Jan Zieja, Ludwik Cohn. Nie został odznaczony Jacek Kuroń, bo uhonorowano go już wcześniej najwyższym polskim odznaczeniem - Orderem Orła Białego.

Prezydent zwracając się do odznaczonych przyznał, że wie, iż ta uroczystość jest spóźniona o co najmniej 15 lat. Ale mogę powiedzieć tylko to, że lepiej późno, niż wcale - powiedział L. Kaczyński. Przypomniał także, że drogi wielu ludzi związanych z KOR- em rozeszły się w ciągu 30 lat. Po osiągnięciu sukcesu, po roku 1989 mamy pod wieloma względami często różną wizję tego, co jest i tego, co być powinno. Ale chciałbym zachęcić Panie i Panów, żeby dziś o tym zapomnieć na kilka godzin - mówił prezydent.

Lech Kaczyński zapowiedział, że w przyszłości nastąpią kolejne odznaczenia działaczy KOR. Będziemy to robić sukcesywnie - powiedział. Walka o Polskę niepodległą stała się zadaniem już zrealizowanym - powiedział prezydent.

Mamy wolny kraj. Możemy go różnie oceniać i różnie oceniamy. Różnica między Polską zależną i podległą, między społeczeństwem ubezwłasnowolnionym, a Polską niepodległą i społeczeństwem ludzi wolnych, jest tak przepastna, że wymaga uczczenia nie takiego jak dziś. Wymaga uczczenia codziennie, bo jest to olbrzymi sukces Polski przede wszystkim, jest to olbrzymi sukces naszego mniej więcej pokolenia. Mówię mniej więcej, bo byli ode mnie starsi, byli młodsi. To sukces, który niewielu w historii Polski był dany - mówił L. Kaczyński.

Przemawiając w imieniu odznaczonych Stefan Starczewski powiedział, że niezależnie od różnic dzielących teraz osoby związane z KOR-em, to są oni nadal przyjaciółmi. KOR był przedsięwzięciem w gruncie rzeczy szalenie konkretnym. To nie było formułowanie wielkich celów - niepodległość, demokracja, to była taka krzątanina codzienna, gdzieś ktoś musiał przewieźć jakiś powielacz, kto inny kupował papier...- mówił Starczewski. Jak dodał, Polska jest obecnie demokratyczna i nie ma nic wspólnego z tamtym dziwnym światem, wymyślonym, wydumanym i okrutnym, którego podgryzaliśmy korzonki. Odznaczony podziękował prezydentowi za uczczenie działaczy KOR-u.

Jan Lityński powiedział dziennikarzom po odznaczeniu, że dzisiejszy dzień jest podkreśleniem, że kiedyś coś wspólnie udało się pewnej grupie ludzi zrobić. Pięć lat KOR-u było najważniejszym okresem w moim życiu i wydaje mi się, że większości z nas. Nic w życiu ważniejszego nie zrobiliśmy niż podczas tego czasu, który spędziliśmy na wspólnej pracy, zabawie, sporach, ale najważniejsze - przyjaźni. Wtedy byliśmy razem, dzisiaj jest trochę inaczej - przyznał Lityński.

Jedna z odznaczonych Barbara Toruńczyk powiedziała dziennikarzom, że nikt z działaczy KOR-u nie myślał nigdy o żadnych odznaczeniach, ale jest nim dzisiaj bardzo wzruszona. Jej koleżanka Urszula Doroszewska dodała, że działanie w KOR-ze było spowodowane zwykłym ludzkim poczuciem godności. Żałuję tylko tego, że tego odznaczenia nie doczekali moi rodzice, bo oni najbardziej się o mnie w tamtych latach bali. Właśnie ze względu na nich myślę, że jest to (odznaczenie) za późno - powiedziała.

W uroczystości uczestniczyli m.in. premier Jarosław Kaczyński, marszałek Sejmu Marek Jurek i marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Do Pałacu Prezydenckiego zaproszono na uroczystość ponad 1600 osób związanych z KOR.

KOR formalnie powstał 23 września 1976 r. Był jednym z najważniejszych ugrupowań, które stało się intelektualną i organizacyjną podstawą dla pierwszych za "żelazną kurtyną" wolnych związków zawodowych i ruchu solidarnościowego. W 1977 r. ugrupowanie przekształciło się w Komitet Samoobrony Społecznej "KOR", który zakończył swoją działalność w 1981 roku na I Krajowym Zjeździe NSZZ "Solidarność".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)