"Odwołano mnie, bo nie chciałem finansować Telewizji Familijnej"
Były prezes PZU Władysław Jamroży zeznał, że
jednym z powodów jego odwołania w 2000 roku z funkcji prezesa
mogła być odmowa finansowania Telewizji Familijnej oraz częściowo -
umowa, którą podpisał w przeddzień prywatyzacji PZU z Deutsche
Bankiem w sprawie sprzedaży przez PZU akcji BIG Banku Gdańskiego.
Sejmowa komisja śledcza badająca prywatyzację PZU przesłuchuje Jamrożego. Jerzy Czepułkowski (SLD) pytał, czy odwołanie Jamrożego mogło być spowodowane nielojalnością wobec resortu skarbu, podpisaniem umowy z Deutsche Bankiem lub odmową dofinansowania Telewizji Familijnej.
Myślę, że przyczyną mogła być przyczyna druga w części i być może trzecia - powiedział Jamroży.
Czepułkowski przypomniał, że umowę z Deutsche Bankiem znaleziono w sejfie Jamrożego po jego odwołaniu z funkcji prezesa. Jej realizacja miała nastąpić wtedy, gdy to panu będzie wygodne, a nie wtedy, a gdy to będzie najwygodniejsze dla PZU - powiedział Czepułkowski.
Tymczasem w swoim oświadczeniu wygłoszonym na początku przesłuchania Jamroży przekonywał, że sprzedaż akcji BIG BG była zwykłą działalnością biznesową, korzystną dla PZU.
Jamroży nazwał "insynuacjami" informacje, zawarte m.in. w zeznaniach b. prezesa Eureko Joao Talone o tym, że wspólnie z b.prezesem PZU Życie Grzegorzem Wieczerzakiem domagali się wynagrodzenia w wysokości po 1 mln dolarów netto. Czepułkowski domagał się wyjaśnień, czy w zamian za wysokie wynagrodzenie Jamroży i Wieczerzak obiecywali zgodne współdziałanie z Eureko.
Na to pytanie Jamroży nie odpowiedział. Z kolei Czepułkowski pouczył Jamrożego, by staranniej dobierał słowa i nie używał określeń takich jak "insynuacje".