"Odwołać przewodniczącego komisji ds. nacisków"
Kolejne posiedzenie
rozpoczęła sejmowa komisja śledcza ds. nacisków władz na śledztwa
dotyczące polityków. Podczas ustalania porządku obrad wywiązał się spór między posłami PiS i PO. Arkadiusz Mularczyk chce odwołania Andrzeja Czumy z funkcji przewodniczącego komisji.
26.05.2008 | aktual.: 26.05.2008 16:00
W poniedziałek posłowie przesłuchują prokuratorów, którzy prowadzili postępowanie przygotowawcze w sprawie Tomasza Lipca i podejrzenia o korupcję w Centralnym Ośrodku Sportu.
Na samym początku, podczas ustalania porządku obrad wywiązał się spór między posłami PiS i PO. Arkadiusz Mularczyk chce odwołania Andrzeja Czumy z funkcji przewodniczącego komisji.
Poseł Arkadiusz Mularczyk z PiS złożył wniosek o odwołanie posła Andrzeja Czumy z PO z funkcji przewodniczącego komisji ds. zbadania domniemanych nacisków na służby specjalne. Wniosek ma być rozpatrzony na następnym posiedzeniu komisji.
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości uważają, że przewodniczący Czuma nie radzi sobie z pracą szefa komisji i nie dopuszcza do głosu polityków opozycji.
Podczas ustalania porządku obrad powstał spór między Jackiem Kurskim i Arkadiuszem Mularczykiem a przewodniczącym Czumą. Polityk PO odmówił zajęcia się podczas poniedziałkowego posiedzenia działaniami ABW wobec Piotra Bączka. Odmówił również zajęcia się wnioskiem o zbadanie informacji na temat byłego eksperta komisji, pułkownika Jerzego Stachowicza. Według Jacka Kurskiego, Stachowicz został polecony na doradcę komisji przez oficerów ABW. Zdaniem posła PiS, sugerowanie przez ABW członkom komisji nazwisk ekspertów komisji ogranicza suwerenność Sejmu. Dlatego zwrócił się o wyjaśnienie sprawy.
Jacek Kurski chciał od posła Jana Widackiego (Demokratyczne Koło Parlamentarne), który zgłosił w marcu Stachowicza na eksperta komisji, wyjaśnienia okoliczności, w jakich została mu rekomendowana ta kandydatura. Zdaniem posła PiS, Widacki w licznych wypowiedziach związanych z aferą pana Jerzego Stachowicza" mówił, że kandydaturę rekomendowała mu ABW.
Chcemy wiedzieć, dlaczego ABW poleca eksperta do komisji, która ma badać czy ABW działa zgodnie z prawem - dodał poseł PiS Aleksander Mularczyk.
Widacki wyjaśnił, że nieprawdą jest, że ABW jako urząd, organ państwowy polecała eksperta. Jak podkreślił, w latach 1990-1992 był wiceministrem spraw wewnętrznych i zna wiele osób pracujących w UOP i ABW. Prosiłem o zasugerowanie jakichś nazwisk osób, które nie są w służbie, a które mają określoną wiedzę przydatną dla komisji - wyjaśnił.
Przewodniczący Andrzej Czuma zapowiedział, że komisja zajmie się wnioskiem posłów PiS na następnym posiedzeniu komisji. Czuma wyjaśniał, że nie zgadza się na dołączenie do porządku obrad wniosków posłów Kurskiego i Mularczyka, ponieważ uznał, że sprawa pułkownika została zamknięta.
Po zakończeniu sporów proceduralnych, komisja przesłuchała pierwszego prokuratora Damiana Grzesiaka. Jako drugi odpowiada Michał Szulepa.
Media ujawniły, że Grzesiak i Szulepa podpisali notatkę służbową opisującą, jak w 2007 roku szefowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie Elżbieta Janicka hamowała działania zmierzające do zatrzymania byłego ministra sportu Tomasza Lipca. Według tej notatki Janicka miała powiedzieć: jeśli dojdzie do zatrzymania Lipca, to was puknę.Janicka ma za to sprawę dyscyplinarną.
Damian Grzesiak na większość pytań nie odpowiedział argumentując, że obowiązuje go tajemnica postępowania prokuratorskiego. Zadeklarował chęć pomocy komisji pod warunkiem, że ta zwolni go z tajemnicy i przesłucha na posiedzeniu zamkniętym. Komisja ma jeszcze w poniedziałek wyznaczyć termin utajnionego posiedzenia. Grzesiak zadeklarował, że wtedy odpowie na więcej pytań posłów.
Grzesiak powiedział, że nie zna powodu rezygnacji prokuratora Jacka Nieszpaura. Według mediów powodem jego dymisji były polityczne naciski na śledztwa.
Przewodniczący komisji Andrzej Czuma powiedział, że jego zdaniem w postępowaniu przygotowawczym nie ma żadnej tajemnicy państwowej._ Przy czym szanuję decyzję prokuratora, który nie chce zaszkodzić śledztwu, które prowadzi._
Komisja śledcza ds. nacisków na służby specjalne, która powstała z inicjatywy PO, ma zbadać sprawę zarzutu nielegalnego wywierania wpływu przez członków rządów za czasów PiS, komendanta głównego policji, szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego na funkcjonariuszy policji, CBA, ABW, prokuratorów i osoby pełniące funkcje w organach wymiaru sprawiedliwości w celu wymuszenia przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków.
Jeszcze przed rozpoczęciem przesłuchań szef komisji śledczej Andrzej Czuma podkreślał, że posłowie nie będą dublować prac prokuratury w tej sprawie. Komisja będzie szukać czegoś, co mogłoby wskazać na próby wywierania przez polityków nacisków na prokuratorów, badających tę sprawę.
Przewodniczący komisji śledczej Andrzej Czuma podkreśla, że jeszcze nie ma przekonania, iż w prokuraturze doszło do bezprawnych nacisków. Dodaje jednak, że z dokumentów, które posiada komisja, wynika, iż do takich nacisków mogło dojść.