Polska"Odtajnienie akt to operacja medialna"

"Odtajnienie akt to operacja medialna"

B. minister obrony Jerzy Szmajdziński (SLD) nazwał decyzję o
odtajnieniu akt Układu Warszawskiego "operacją medialną, humbugiem propagandowym". Piątkowa zapowiedź ministra obrony
Radosława Sikorskiego była przedmiotem dyskusji wśród polskich
polityków w radiowych programach publicystycznych.

27.11.2005 | aktual.: 28.11.2005 13:44

W mojej ocenie jest wiele wątpliwości prawnych, podjęto w tej sprawie nadmierne ryzyko polityczne - powiedział Szmajdziński w radiowej Trójce. Jego zdaniem, opinie prawne MON wykluczały możliwość przekazania tych dokumentów do IPN, co zapowiedział premier Kazimierz Marcinkiewicz. Szmajdziński podkreślił, że państwa rozwiązujące Układu Warszawski podpiły dokument, w którym zobowiązały się, że nie będą publikować dokumentów jego dotyczących, ani udostępniać ich państwom trzecim.

Sikorski ujawnił, że wśród akt Układu Warszawskiego liczących ok. 1700 jednostek archiwalnych są m.in. tajny statut Układu, protokoły ze spotkań jego kierownictwa oraz dokumentacja inwazji na Czechosłowację w 1968 r. Według szefa MON, porozumienie z 1991 r., które nie pozwala byłym członkom UW na szerokie udostępnianie tych akt, nie ma mocy wiążącej dla Polski. Prawnicy MON uznali, iż to porozumienie nie zostało ratyfikowane przez Polskę, a zatem prawo krajowe ma przed nim pierwszeństwo. Sikorski powiedział też, że zmieniły się też okoliczności zewnętrzne.

Szmajdziński uważa natomiast, że mimo iż Polska nie ratyfikowała porozumienia, to na mocy prawa międzynarodowego jest ono obowiązujące w relacjach międzypaństwowych. Podkreślił, że prawnym sukcesorem Związku Radzieckiego jest Rosja, nie można zatem mówić o zmianie okoliczności zewnętrznych.

Sikorski zaprezentował w piątek dziennikarzom mapę ćwiczebną, która pokazuje scenariusze, jakie w tamtym czasie ćwiczyły wojska Układu Warszawskiego. W grze wojennej przewidywano, że w ramach konfliktu zbrojnego ludność polska poniesie ciężkie straty. Uderzenia jądrowe miały spaść na 43 polskie miasta, ponad dwa miliony ludzi miało być zabitych i rannych.

Te mapy to było ćwiczenie sztabowe, ale zwracam uwagę, kto dokonał ataku na te polskie miasta - ani Czesi, ani Węgrzy, ani Rosjanie, tylko Amerykanie. Natomiast przekaz był taki, jakby zaatakowały państwa Układu Warszawskiego - ocenił Szmajdziński. w Trójce.

Bronisław Komorowski (PO), który również był szefem resortu obrony powiedział, że zaprezentowane dokumenty mogą być różnie interpretowane wśród sojuszników Polski w NATO. Im trudno nam wybaczyć, że Układ Warszawski miał plany ataku na Bornholm, a minister Sikorski pokazał uderzenie amerykańskie na polskie miasta. To dzisiaj trochę niezręczne - powiedział Komorowski w Trójce.

Według Komorowskiego nie będzie żadnych "dramatycznych następstw"; ujawnienia akt, ale można się obawiać, że w wielu kręgach pojawi się opinia o Polsce jako o kraju, który nie przestrzega zobowiązań międzynarodowych.

Z kolei rzecznik PiS Adam Bielan ocenił w Radiu Zet, że dokumenty ujawnione przez Sikorskiego obnażają całą szokującą prawdę o Układzie Warszawskim, kompromitują zarówno generała Wojciecha Jaruzelskiego, generalicję ludową w Wojsku Polskim jak i polityków, którzy ten układ wspierali. Wielu z nich robi do dzisiaj karierę w Sojuszu Lewicy Demokratycznej - powiedział Bielan.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)