Odszkodowania niemieckie: spóźnieni spadkobiercy?
Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie szacuje, że co najmniej 10 tys. następców prawnych po zmarłych osobach poszkodowanych przez III Rzeszę może stracić prawo do dziedziczenia ich świadczeń, ponieważ nie zgłosili tej informacji w obowiązującym półrocznym terminie.
24.02.2004 14:00
Problem może jednak dotyczyć jeszcze większej liczby ludzi, następców prawnych (czyli małżonków i dzieci) zmarłych ofiar III Rzeszy, ponieważ Fundacja nie ma jeszcze ostatecznych danych.
Szef Działu Spadków Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie Piotr Dudziński powiedział, że obowiązek poinformowania Fundacji w ciągu pół roku o śmierci osoby poszkodowanej przez III Rzeszę wprowadziła niemiecka ustawa z sierpnia 2001 r. Dotyczy ona nie tylko polskiej fundacji, ale wszystkich działających - dodał.
Piotr Dudziński poinformował, że Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie już zwracała się do strony niemieckiej o uwzględnienie spóźnionych zgłoszeń o śmierci osoby poszkodowanej przez III Rzeszę. Na początku kwietnia mają się odbyć w tej sprawie w Berlinie rozmowy polskiej i niemieckiej fundacji.
11 lutego tego roku zarząd Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie podjął uchwałę, dopuszczającą możliwość uwzględnienia trzymiesięcznego dodatkowego terminu w przypadku, gdy następca prawny zmarłej ofiary III Rzeszy przedstawi dokumenty usprawiedliwiające to spóźnienie - powiedział Piotr Dudziński. Z jego informacji wynika, że spóźnienie mogą usprawiedliwić: pobyt w szpitalu, choroba, czy nieobecność w kraju.
Piotr Dudziński powiedział, że problem spóźnienia terminu zgłoszenia śmierci ofiary III Rzeszy i tym samym praw dziedziczących po nim najbliższych osób dotyczy przede wszystkim spraw drugiej raty świadczenia. Chodzi najczęściej o takie przypadki, kiedy pierwszą ratę odebrał sam uprawniony, a o jego śmierci Fundacja nie została powiadomiona w obowiązującym terminie - wyjaśnił.
Fundacja dopiero teraz, kiedy wysyłane są do tych osób zawiadomienia o wypłacie II raty świadczenia, dowiaduje się o ich śmierci. Często jest to już po upływie pół roku, czyli po obowiązującym terminie - dodał Piotr Dudziński.