- Donald Trump lubi nie tylko golf, ale również pokera. Złośliwi twierdzą, że był marnym pokerzystą, ale nie o to chodzi. Tak czy inaczej, słowo blef jest mu znane. On wielokrotnie wyznaczał różne terminy, których sam nigdy nie przestrzegał - ocenił w programie "Newsroom WP" prof. Hieronim Grala z wydziału "Artes Liberales" UW wypowiedzi prezydenta USA o skróceniu ultimatum dla Putina do 10-12 dni. - On za tydzień może powiedzieć: “rozmawiałem z Wołodią wczoraj i jednak ruszyło go sumienie. Jednak już za dwa miesiące przestanie bombardować” - dodał profesor. Jednocześnie historyk zwrócił uwagę, że zmiana nastawienia Trumpa to “wielostronny sygnał” do UE, Rosjan i Ukraińców i “mimo wszystko Putin trochę przeszarżował”. - To jest tak, jak odrzucona miłość. Tylko że dotychczas ta miłość była jednostronna, bo to raczej bardziej Trump oferował serce i rękę Putinowi, a nie odwrotnie - powiedział gość programu. Wskazał na “wyraźną wściekłość” Moskwy, czego dowodem ma być ostatni wpis byłego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, który ostrzegł Trumpa przed konsekwencjami jego ultimatum wobec Rosji. - Jest to sygnał, że boli i że było to nieoczekiwane - podsumował współautor książki "Wataha Putina".
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Wiadomości