Odpowiedzą za ucieczkę aresztantów
Czterech policjantów ze Starachowic, którym
uciekli konwojowani oskarżeni, odpowie za niedopełnienie
obowiązków służbowych. Oprócz sankcji prokuratorskich
funkcjonariuszy czeka postępowanie dyscyplinarne - poinformowała
policja.
W poniedziałek z budynku starachowickiego sądu zbiegli dwaj aresztanci, z których jeden jest wciąż poszukiwany.
Jak wykazały wstępne czynności wyjaśniające, konwój, który miał doprowadzić z Aresztu Śledczego w Kielcach do sądu w Starachowicach dwóch oskarżonych o kradzież z włamaniem, "w sposób ewidentny nie dopilnował" podsądnych. "Funkcjonariusze poniosą wskutek tego konsekwencje, wynikające z postępowania prokuratorskiego i wewnątrzpolicyjnego" - powiedział nadkomisarz Artur Niedbała z zespołu prasowego komendanta wojewódzkiego policji w Kielcach.
Wyjaśnił, że konwojujący aresztantów policjanci, po zamknięciu podopiecznych w specjalnym pomieszczeniu sądu, mieli obowiązek ich obserwować, tymczasem - wbrew przepisom - udali się do służbowego pokoju i stracili aresztantów z pola widzenia. Wykorzystali to konwojowani, którzy w niewyjaśniony jeszcze sposób otworzyli drzwi z metalowej kraty i uwolnili się.
Policjanci odpowiedzialni za ucieczkę 20-letniego kielczanina, którego schwytano w pobliżu sądu oraz 21-letniego mieszkańca Starachowic, który nadal jest poszukiwany, to doświadczeni funkcjonariusze. W opinii Niedbały, "zgubiła ich zawodowa rutyna".