Odnowioną kolejką na Gubałówkę

Ruch powinien odbywać się na bieżąco przede wszystkim dzięki zwiększeniu zdolności przewozowej kolejki z 1200 do blisko 2000 osób w ciągu godziny w jedną stronę oraz zwiększeniu prędkości wagoników do 10 m na sekundę, czyli 36 km na godzinę.

Wyremontowana kolejka pokonuje dystans 1301 m, przy różnicy wysokości 299 m i maksymalnym nachyleniu terenu 16 stopni, w ciągu niecałych 3 minut. Czas postoju między kursami wynosi nieco ponad pół minuty. W ciągu godziny wagonik ze 120 pasażerami wykonuje 16 kursów. Kolejka składa się z dwu takich wagoników, kursujących jednocześnie w przeciwnych kierunkach.

Wagoniki mają przeszklone dachy, tak aby wszyscy pasażerowie mogli podziwiać przez nie panoramę Zakopanego i Tatr. Dawniej było to możliwe jedynie z ostatnich miejsc kolejki. Remont trwał od początku września, a jego koszt wyniósł 15 mln zł.

Prezes PKL Andrzej Laszczyk poinformował na konferencji prasowej, że remont kolejki na Kasprowy Wierch możliwy będzie najwcześniej za trzy lata, jeśli przedsięwzięciu będą przychylne władze Tatrzańskiego Parku Narodowego i ekolodzy. Inwestycja kosztować będzie około 50 mln zł. Na razie PKL wprowadzają od świąt jedną kartę na kolejki w Tatrach i na Gubałówkę - tak aby w przypadku załamania pogody w górach narciarz mógł kontynuować jazdę na stoku w Zakopanem.

Zanim pierwsi pasażerowie ruszyli w podróż, kolejkę poświęcił bp Kazimierz Nycz.

W sobotę, tuż po otwarciu kolejki na Gubałówkę, w wagonikach pojawili się pierwsi narciarze. Przed południem przy dolnej stacji było minus 6 stopni C., na wierzchołku 11 stopni mrozu. Warunki narciarskie na stoku Gubałówki są dobre. Cały czas pracują tam armatki śnieżne, trasa przygotowana jest przez ratraki, choć miejscami śnieg jest twardy. (an)

Zobacz także:
www.zakopane.pl/pkl