Trwa ładowanie...
d473ut8
10-03-2011 12:40

Odmówili gaszenia pożaru, bo zgłaszający przybiegł...

Strażacy z Bydgoszczy zostaną ukarani za odmowę wyjazdy do pożaru. Mężczyznę, którego mieszkanie stanęło w ogniu, pouczyli - gdy przybiegł po pomoc - że wezwanie może przekazać tylko przez telefon.

d473ut8
d473ut8

- W Polsce nigdy nie było i ma przepisów określających dopuszczalne formy wzywania pomocy straży pożarnej. Każda sytuacja, w której ktoś samowolnie takie ograniczenia wprowadza, zostanie zbadana, a wobec winnych wyciągniemy konsekwencje - powiedział Paweł Frątczak, rzecznik Komendanta Głównego Straży Pożarnej.

Dotychczasowe ustalenia kontroli, zarządzonej przez komendanta głównego straży, wykazały, że tydzień temu dyżurni Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Bydgoszczy odmówili natychmiastowego wyjazdu do zgłaszanego pożaru. W nocy, do dyżurki zgłosił się lokator sąsiedniej kamienicy, informując, że jego mieszkanie płonie.

Mężczyzna był roztrzęsiony, mimo mrozu przybiegł po pomoc boso, w samej piżamie, ale od strażaków usłyszał, że powinien ich wezwać, dzwoniąc pod numer alarmowy, do Miejskiego Stanowiska Kierowania Straży Pożarnej, usytuowanego w innej części miasta. Odesłany do domu, powrócił po kilku minutach, strażacy ruszyli jednak na pomoc dopiero, gdy zgłosił pożar telefonicznie inny mieszkaniec palącej się kamienicy.

- Niestety, dotychczasowe ustalenia wykazują, że faktycznie doszło do karygodnego zasłaniania się rzekomymi procedurami. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca i w najbliższych dnia osoby odpowiedzialne za te zdarzenia mogą się spodziewać konsekwencji służbowych - dodał Frątczak.

Mieszkanie trzyosobowej rodziny, sąsiadujące z siedzibą straży, doszczętnie spłonęło. Lokatorzy tymczasowo zamieszkali u swoich krewnych.

d473ut8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d473ut8
Więcej tematów