Odkryto masowy grób niemieckich żołnierzy w woj. zachodniopomorskim. "Kości są nadpalone"
Archeolodzy podczas prac w zachodniopomorskim Korytowie odkryli grób 20 niemieckich żołnierzy, którzy najprawdopodobniej zostali spaleni żywcem w stodole. Przy szczątkach leżały nieśmiertelniki, niewykluczone więc, że uda się zidentyfikować tożsamość kilku z nich.
- Szkielety są niekompletne, a kości nadpalone. W niektórych przypadkach wręcz zwęglone - powiedział w rozmowie z portalem pomorska.pl Maksymilian Frąckowiak, archeolog Pracowni Badań Historycznych i Archeologicznych „Pomost”.
Szczątki, które odnaleźli archeolodzy, najprawdopodobniej należą do grupy niemieckich żołnierzy przebijających się z okrążonego Torunia na początku lutego 1945 r. - Żołnierze najprawdopodobniej chcieli przeczekać, aż zajdzie słońce i kontynuować ucieczkę po zmroku. Ich kryjówkę zdążyli odkryć jednak czerwonoarmiści, którzy podłożyli ogień pod stodołę - dodaje archeolog.
Wybuchł pożar. Jeden z żołnierzy próbował uciekać, ale schwytano go i zastrzelono. Razem z ludźmi zginęły zwierzęta, które przebywały w pomieszczeniu. - Gdy ogień zgasł, mieszkańcy pochowali zwłoki zarówno ludzkie, jak i zwierzęce w zbiorowej mogile - stwierdził Frąckowiak w rozmowie z pomorska.pl.
Obok szczątków leżało kilka nieśmiertelników. - Jeśli uda się odczytać umieszczone na nich dane, specjaliści z Niemieckiego Ludowego Związku Opieki Nad Grobami Wojennymi będą się starali zidentyfikować odnalezione ciała żołnierzy - powiedział Frąckowiak.
Archeologów o kryjówce zawiadomili okoliczni mieszkańcy.
Źródło: pomorska.pl