Odkryli tajemnicę jego fenomenu? "Jest jak Myszka Miki"
Janusz Palikot i jego Ruch Poparcia radzą sobie nadzwyczaj dobrze, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że jeszcze do niedawna nikt nie dawał mu najmniejszych szans. Skąd ten wzrost poparcia?
Marek Balicki (SLD) fenomen Janusza Palikota porównuje do popularności Myszki Miki w USA, czy też Partii Obrońców Księżyca w Danii, która dostała się do parlamentu. - Jeśli nawet wejdzie do sejmu, to szybko rozpadnie się na dużego i małego Palikota - przewiduje poseł.
Tomasz Tomczykiewicz (PO) uważa, że ludziom podoba się jego wulgarny i ostry język. - To Lepper do kwadratu, mam nadzieję, że nie będzie pomysłu by robić z nim koalicję, bo ja nie zamierzam podpalać biskupstw i kościołów - mówi Tomczykiewicz. Mariusz Błaszczak (PiS) fenomen Palikota tłumaczy przychylnością mediów i spadkiem poparcia dla SLD, choć nie sądzi, by w tej rywalizacji prześcignął Sojusz, tak jak wskazują na to niektóre sondaże.
Reporter Wirtualnej Polski Dominika Leonowicz