Odejście Szarona końcem pewnej epoki
Odejście premiera Izraela Ariela
Szarona wydaje się przesądzone, biorąc pod uwagę stan jego zdrowia
- pisze brytyjski dziennik kół finansowych "Financial
Times", komentując to jako zamknięcie pewnej epoki w historii
Izraela i stosunków żydowsko-palestyńskich.
06.01.2006 | aktual.: 06.01.2006 10:42
"Zdominowawszy politykę kraju w ciągu ostatnich pięciu lat, (Szaron) pozostawia za sobą polityczną pustkę o dalekosiężnych skutkach dla Izraela i reszty Bliskiego Wschodu" - zauważa gazeta.
"Financial Times" pisze, że premier jest "osobą bardzo kontrowersyjną", a jego wizja porozumienia z Palestyńczykami, które chciał narzucić, nie miała większych szans zaowocować trwałym pokojem na Bliskim Wschodzie. Podkreśla jednak przełomowy charakter decyzji premiera o całkowitym wycofaniu się Izraela ze Strefy Gazy w sierpniu minionego roku.
"Szaron nie ma oczywistego następcy. Jest to bohater one-man show, generał, który stał się politykiem i zdołał przekonać Izraelczyków, że jako jedyny może zapewnić bezpieczeństwo izraelskiemu państwu" - dodaje dziennik. Pisze o "poważnych wątpliwościach" co do przyszłości stworzonej niedawno partii Szarona, Kadimy.
"Niemal pewny kres ery Szarona oznacza, że los wstrząsanego niepokojami Bliskiego Wschodu jest jeszcze bardziej trudny do przewidzenia. Ale ta niepewność może się obrócić na korzyść" - uważa "Financial Times", wskazując, że Stany Zjednoczone i Unia Europejska mogą być teraz zmuszone do odgrywania bardziej aktywnej roli w procesie pokojowym, przyczyniając się do "ożywienia negocjacji w sprawie sprawiedliwego i trwałego izraelsko- palestyńskiego porozumienia pokojowego".
Michał Kot