ŚwiatOdejście Broka stratą dla całego PE

Odejście Broka stratą dla całego PE

"Dotkliwą porażką" Elmara Broka nazwał
dziennik "Sueddeutsche Zeitung" utratę przez
niemieckiego eurodeputowanego stanowiska przewodniczącego
komisji spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego. Zdaniem
gazety, odejście Broka jest stratą dla całego parlamentu.

26.01.2007 | aktual.: 26.01.2007 10:59

Chadecka frakcja w Parlamencie Europejskim - Europejska Partia Ludowa (EPL) - zdecydowała w Brukseli, że przewodnictwo komisji spraw zagranicznych PE ma przypaść Polakowi. Lider PO Donald Tusk ogłosił w Warszawie, że rekomenduje na to stanowisko Jacka Saryusza-Wolskiego. Przez ostatnie siedem lat pracami komisji kierował Brok.

Brok, "aktywny niemiecki chadek", jak nazywa go "SZ", zapewniał parlamentowi w Strasburgu na arenie międzynarodowej większą uwagę niż w rzeczywistości, ze względu na ograniczone kompetencje w sprawach zagranicznych, mu przysługuje - czytamy w komentarzu. "Skomplikowana arytmetyka podziału stanowisk w Parlamencie Europejskim jest jednak właśnie taka, a nie inna. Brok padł jej ofiarą" - pisze "SZ".

Zdaniem gazety, rekompensatą dla niemieckich chrześcijańskich demokratów jest przewodnictwo wpływowej komisji budżetowej. "Ten, kto myśli w kategoriach wpływu na ważne procesy w UE, ten musi uznać zmianę za zysk" - ocenia gazeta. "SZ" podkreśla, że Brok, dysponujący wielkim doświadczeniem i "notesem" (z telefonami wszystkich ważnych polityków) zachowa wpływ na politykę zagraniczną.

W osobnej relacji, brukselski korespondent "SZ" Alexander Hagelueken napisał, że "znanego w całej Europie" Broka popierali m.in. premier Luksemburga Jean-Claude Juncker i były kanclerz Austrii Wolfgang Schuessel. Kanclerz Niemiec Angela Merkel zatelefonowała do szefa PO Donalda Tuska. "W reakcji na to rządzący w Warszawie bracia Kaczyńscy zarzucili mu (Tuskowi) zdradę kraju" - czytamy.

Gazeta zwraca uwagę, że europejscy socjaliści widzą w dymisji Broka przejaw słabości chadeków. "Niszczące frymarczenie stanowiskami pokazuje, jak rozdarci i podzieleni są konserwatyści" - powiedział szef frakcji socjalistów w Parlamencie Europejskim Martin Schulz.

Jacek Lepiarz

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)