Oddał mocz do zbiornika - oni zapłacili za to fortunę
30 tysięcy ton wody pitnej zostało spuszczonych ze zbiornika w Portland w USA, po tym gdy jego ochrona przyłapała mężczyznę na oddawania do niego moczu - informuje "Telegraph" na swojej stronie internetowej. Spuszczenie wody ze zbiornika kosztowało podatników ok. 36 tys. dolarów (ponad 100 tys. zł).
Eksperci stwierdzili, że obecny w takiej ilości wody mocz jednej osoby nie powoduje żadnego zagrożenia dla zdrowia, ale administratorzy zbiornika zdecydowali, że wodę należy spuścić. Uznali, że ludzie będą się brzydzić ją pić.
Mężczyzną, który wysikał się do zbiornika, jest 21-letni Joshua Seater. Wcześniej pił alkohol ze znajomymi. Wyjaśnił, że nie wiedział, że w zbiorniku znajduje się woda pitna, myślał, że to oczyszczalnia ścieków.
21-latek przeprosił za to, co zrobił. - To było głupie - stwierdził. Dodał, że nie ma pracy i nie może zapłacić za poczynione szkody, ale może je odpracować.
Policja stwierdziła, że incydentu można by było uniknąć, gdyby mężczyzna zdecydował się na załatwienie potrzeby w krzaczkach.