"Oddajmy kolej Niemcom, nie mam nic przeciwko"
"Jeśli Niemcy będą chcieli przejąć 60 spółek PKP, to nie mam nic przeciwko, zostawmy tylko PKP Muzeum", "Tych związkowców trzeba wziąć za pysk, nie wolno ustępować warchołom" - piszą Internauci w komentarzach na temat strajku w PKP Przewozy Regionalne. Zdecydowana większość opinii nie jest przychylna dla spółek PKP, komentujący nie popierają również protestujących kolejarzy.
18.08.2011 | aktual.: 18.08.2011 10:59
Zobacz wrażenia Internautów z podróży PKP "W toalecie z 5 pijanymi żołnierzami" - relacje z PKP
Z usług Przewozów Regionalnych korzysta każdego dnia ok. 300 tys. pasażerów. Zablokowanie pociągów przez protestujących związkowców spotkało się z wyraźnie negatywną reakcją Internautów. - Kolejarze znów chcą kasy od podatnika - stwierdza w komentarzu Internauta Albert. Zdaniem wielu Internautów, stan polskich kolei jest na tyle zły, że podwyżki dla pracowników PKP nie powinny być priorytetem.
- Paraliż na kolei? Dobre, czyli do tej pory wszystko było w porządku? Żadnych problemów z rozkładem jazdy, żadnych wypadków? - żartuje Internauta Stary.
"Nie wolno ustępować warchołom"
- Tych związkowców trzeba wziąć za pysk. To skandal na niewyobrażalną skalę. Zakłócili dojazd do pracy 300 tys. ludzi. Trzeba skończyć z szantażem samolubnych grup pracowniczych, bo wolność działania jest ograniczona krzywdą innych ludzi. Nie wolno ustępować warchołom - twierdzi Internauta Leszek_es5.
- Mnie jak jest mało i nie odpowiadają mi warunki pracy, to zmieniam robotę, a nie czekam, aż społeczeństwo do mnie dołoży. Bo skąd niby wezmą się pieniądze na podwyżki dla kolejarzy? Podwyższą ceny biletów i podatki, albo zabiorą innym. Nie można robić takich strajków w czasie wakacji dzieciaków - pisze Internauta Pia.
"Każda grupa powinna mieć takich związkowców"
- Związkowcy walczą o podwyżki i reorganizację Przewozów Regionalnych od wielu lat! Jak można latami pracować bez marnych paru groszy podwyżki, gdy już sama inflacja robi swoje. Przykre, że cierpią niewinni pasażerowie, ale to niestety jedyny sposób skutecznej manifestacji niesprawiedliwości. Każda grupa zawodowa powinna mieć swoje związki, które dbałyby o godność pracowników. Niech każdy zdegustowany pasażer PR pomyśli, że kiedyś może stanąć w podobnej sytuacji - argumentuje Internauta Kik.
- Jestem za strajkiem kolejarzy, niech walczą o swoje. Od trzech lat nie mieli podwyżki. Jest to praca bardzo odpowiedzialna i szkodliwa dla zdrowia, a ich zarobki, w porównaniu do zarobków nauczycieli, są marne - pisze Internauta Boncia18.
- Nie ma czegoś takiego jak związkowcy. Są zarządy związków i członkowie związków. Ci pierwsi to cyniczni cwaniacy, którzy w myśl idiotycznych przepisów pobierają wynagrodzenie za swoją "działalność związkową" i wiedzą, że im więcej żądają, tym większą mają szansę na reelekcję. Ci drudzy, to niestety zazwyczaj bezwolne i bezmyślne stado, które nie umie sobie wytłumaczyć, że jak spółka ledwie zipie, to strajk ją może co najwyżej dobić. Gdyby mieli trochę oleju we łbie, to by się domagali prywatyzacji i wywalenia zarządu spółki z politycznego nadania, a nie dodatkowej kasy tu i teraz - zauważa Internauta Marcin.
"Bierzmy przykład z Niemców"
Internauci nie ograniczają się wyłącznie do krytykowania protestujących. Wśród komentarzy, pojawiły się pomysły na zmianę trudnej sytuacji polskich kolei. Internauci porównują również polskie spółki PKP z ich zagranicznymi odpowiednikami.
- Właśnie ostatnio miałem porównanie, jechałem z dworca w Berlinie do Poznania. Wszystko jest dobrze oznaczone, w informacji obsługa jest miła, nawet drukują rozkłady jazdy autobusów, którymi można poruszać się po Berlinie! Zawsze grzeczna i uczynna obsługa. Przyjeżdżam do Poznania, do mojego kraju i co mnie spotyka? Nadąsana pani w okienku, która była tak niemiła, że aż strach! Biegnę z walizką, bo akurat zmienili numer peronu. Po wejściu do pociągu oczywiście smród i brud. A tu niby Euro 2012, i z czym do ludu? - komentuje Internautka Obywatelka.
- Popatrzcie na Deutsche Bahn w Niemczech. Są właścicielami i operatorami torów, taboru, prowadzą przewozy długodystansowe i regionalne, operują S-Bahn i U-Bahn we współpracy z władzami miast. Prowadzą działalności jako DB Schenker (przesyłki kurierskie). Co ciekawe, widziałem niedaleko Kostrzyna komunikację autobusową DB. Jeśli będą chcieli przejąć tych 60 spółek pod szyldem Deutsche Bahn, to nie będę miał absolutnie nic przeciwko. Pod warunkiem, że wywalą na zbity pysk wszystkich prezesów i dyrektorów tych spółek. Fakt, że zniknie szyld PKP, tylko z czym od się kojarzy? Z burdelem, brudem, smrodem, rozklekotanym taborem i permanentnymi opóźnieniami. Niestety, ale doprowadzenie PKP do kondycji sprzed 1939 roku, kiedy kolejarz był szanowanym mundurowcem, zaś według przejazdów pociągów można było regulować zegarek, jest już niemożliwe. Zostawmy zatem nostalgicznie tylko spółkę PKP Muzeum. Jakże miło będzie cofnąć się w przeszłość i poznać sławetne dzieje PKP sprzed 1939 roku, poprzez chaotyczny rozwój do 1989
roku, aż do stopniowej degradacji i samounicestwienia - proponuje Internauta Radobaryl.
Nieco inny pomysł ma Internauta Trinti, który proponuje: - trzeba zdelegalizować związki zawodowe, a za strajki dawać dyscyplinarne zwolnienie. Jak się kolejarzom praca nie podoba, niech sobie zmienią. Jak będzie mniej chętnych do pracy na kolei, to automatycznie pensje wzrosną.
- Żeby więcej nie było paraliżu, proponuję utworzyć nowe spółki - PKP Rozkłady Jazdy , PKP Rzecznicy Prasowi , PKP Kible , PKP Semafory i PKP Katastrofy - ironizuje Internauta Stary.
Masz pomysł na ciekawy artykuł? Chcesz opublikować własny felieton? ** Zamieścimy Twój tekst w naszym serwisie!