Odbudowa Iraku - kosztowna i długa
Mimo deklaracji, że USA odbudują Irak i
pomogą mu w utworzeniu demokracji, w administracji prezydenta
Busha podnoszą się głosy przeciwko długiemu zaangażowaniu w tym
kraju - pisze poniedziałkowy "Washington Post".
21.04.2003 | aktual.: 21.04.2003 20:59
Wyżsi urzędnicy Białego Domu i Pentagonu obawiają się, że dłuższa okupacja Iraku, której koszty szacuje się na co najmniej 20 miliardów dolarów rocznie, stanie się zbyt wielkim obciążeniem dla wojsk i dla budżetu. Niepokoją się także, że Irak permanentnie uzależni się od pomocy USA.
Tymczasem czołowi eksperci oceniają, że aby zbudować system choćby zbliżony do demokratycznego potrzeba kilku lat i przestrzegają przed zbyt pochopną ewakuacją wojsk.
"Każda administracja USA ma skłonność do zaniżania czasu niezbędnego do zaprowadzenia stabilizacji w okupowanym kraju. Zwykle polega to na pobożnych życzeniach i samooszukiwaniu się - chcemy, żeby to się odbywało szybko i skutecznie" - powiedział w wywiadzie dla radia NPR były specjalny wysłannik Departamentu Stanu do Bośni, James Dobbins.
"Administracja prezydenta Trumana sądziła, na przykład, w 1945 r., że będzie można się wycofać z Niemiec i Japonii po roku, a okazało się, że trzeba było je okupować po siedem lat" - dodał Dobbins.
Rząd amerykański jest zdecydowany odbudować zniszczoną w czasie wojny infrastrukturę Iraku i to do poziomu wyższego niż przed wojną. Niektórym amerykańskim firmom przyznano już kontrakty rządowe na prace rekonstrukcyjne.
Według planu Departamentu Stanu przesłanego Kongresowi, w ciągu pół roku zamierza się zapewnić dostawy wody pitnej dla co najmniej 90% ludności kraju, zelektryfikować Irak w stopniu wyższym niż przed wojną i rozbudować system irackiej oświaty i służby zdrowia.
Tworzenie nowego systemu politycznego będzie zadaniem władz tymczasowych - tzw. Biura Odbudowy i Pomocy Humanitarnej (ang. skrót ORHA) - które opierać się będą na Irakijczykach niezwiązanych z reżimem Saddama Husajna. Ich amerykańscy szefowie liczą, że utworzenie podstawowych instytucji demokratycznych w Iraku potrwa tylko kilka miesięcy.
Niezależni eksperci zwracają jednak uwagę, że wobec ogromnych potencjalnych konfliktów etnicznych i religijnych w Iraku, a zwłaszcza rozbudzenia islamskiego fundamentalizmu, zapewnienie stabilizacji może wymagać wieloletniej obecności obcych wojsk i tyle samo trwających zabiegów polityczno-mediacyjnych. (mp)