Od Annasza do Kajfasza w sprawie Rutkowskiego
Prokuratura Okręgowa w Płocku nie będzie prowadziła sprawy zatrzymania przez Krzysztofa Rutkowskiego w Czechach mężczyzny podejrzanego o udział w zabójstwie notariuszki z Oświęcimia. Być może sprawa wróci do prokuratury w Krakowie.
Decyzję o tym, że prokuratura płocka nie będzie się zajmowała sprawa Rutkowskiego podjęła Prokuratura Apelacyjna w Warszawie - poinformował w środę płocki prokurator okręgowy Janusz Jabłoński. "Prokuratura Apelacyjna wyłączyła nas z postępowania. Nie wiem która prokuratura będzie prowadzić teraz tę sprawę, ale na pewno nie w Płocku. Być może wróci ona do Krakowa" - powiedział prokurator Jabłoński.
Sprawa zatrzymania przez Krzysztofa Rutkowskiego w Czechach mężczyzny podejrzanego o udział w zabójstwie notariuszki z Oświęcimia trafiła kilka tygodni temu do Płocka z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. W związku z tym Prokuratura Okręgowa w Płocku zwróciła się do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie o rozstrzygnięcie, czy ze względu na miejsce zdarzenia jest ona właściwą placówką do prowadzenia postępowania w tej sprawie.
Na początku lutego Prokuratura Okręgowa w Krakowie informowała, że wyłączyła ze śledztwa dotyczącego zabójstwa notariuszki z Oświęcimia sprawę zatrzymania w Czechach przez Krzysztofa Rutkowskiego mężczyzny podejrzanego o udział w przestępstwie. "Ponieważ strona czeska materiały ze swojego postępowania w tej sprawie przekazała do Polski i trafiły one do prokuratury właściwej dla miejsca pobytu Krzysztofa Rutkowskiego, materiały ze śledztwa krakowskiego wyłączono i przekazano do łącznego rozpoznawania prokuraturze w Płocku" - tłumaczyła wówczas prokurator Beata Frużyńska-Skowronek, naczelnik wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Prokuratura Okręgowa w Płocku uznała jednak, że z uwagi m.in. na łączność z całą sprawą, nie jest właściwą placówką do jej rozpatrzenia i zwróciła się o rozstrzygnięcie sporu do instancji nadrzędnej, czyli warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej. (reb)