Ochrona przeciwciał nie tak skuteczna? Badacze mówią wprost
Ochrona ze strony przeciwciał może znikać, zwłaszcza po bezobjawowej lub łagodnej infekcji koronawirusa - przekonują badacze z Nadrenii. Ich zdaniem odporność utrzymuje się tylko przez ograniczony czas.
Ozdrowieńcy są chronieni przed nową infekcją tylko przez krótki czas, ponieważ system odpornościowy organizmu wytworzył odpowiednie przeciwciała. Zdaniem nadreńskim działaczy te po czasie zanikają.
Niemieckie Centrum Chorób Neurodegeneracyjnych wykazało, że co piąta osoba, która wyzdrowiała, już po sześciu miesiącach nie ma żadnych przeciwciał.
Ci, którzy przechorowali koronawirusa mają zapewniają częściową ochronę w postaci limfocytów T, które chronią przed nową chorobą.
U 22 z 5500 uczestników badania udało się wykryć przeciwciała "neutralizujące", czyli szczególnie skuteczne przeciwciała, które zapobiegają wnikaniu SARS-CoV-2 do komórek.
Warto zaznaczyć, że większość uczestników badania miała tylko łagodne objawy lub nie miała ich wcale. Zdarzało się również, że osoby nie wiedziały, że chorowały na COVID-19.
Jednocześnie we wrześniu 2020 roku (120 dni po pobraniu pierwszej próbki krwi) wszystkie osoby, które uzyskały wynik pozytywny, zostały ponownie przebadane.U większości liczba przeciwciał znacząco spadła.
Cytowany przez Deutsche Welle dr Ahmad Aziz, naukowiec DZNE i pierwszy autor obecnego badania, twierdzi, że spadek przeciwciał wydaje się być stosunkowo szybki.
- Układ odpornościowy ma jednak inne narzędzia do walki z patogenami. Przeciwciała są niewątpliwie istotne, ale stanowią jedynie część większego arsenału - tłumaczy.
Tym samym część ozdrowieńców może być nadal zabezpieczona przed ponownym zachorowaniem dzięki tzw. limfocytom T.