Ocena expose premiera Mateusza Morawieckiego. Wpadka z jednym słowem, wyklucza sukces PiS

Pojawiły się pierwsze recenzje expose premiera Mateusza Morawieckiego. Prezydent Andrzej Duda określił je jako pełne ważnych celów i charyzmatycznie wygłoszone. Prezes Jarosław Kaczyński chwalił wątek obrony wartości rodzinnych. Ekspert od wystąpień publicznych i mowy ciała dostrzegł wpadkę premiera.

Ocena expose premiera Mateusza Morawieckiego. Wpadka z jednym słowem, wyklucza sukces PiS
Źródło zdjęć: © East News | PIOTR MOLECKI
Tomasz Molga

19.11.2019 | aktual.: 19.11.2019 15:52

- Premier podkreślając sukcesy swojego rządu, kilkakrotnie powiedział "udało się". To bardzo nietrafne sformułowanie. Nigdy szef rządu nie powinien mówić "udało się". Takie sformułowanie wyklucza, że mówiący jest autorem sukcesu - ocenia expose premiera Daria Domaradzka-Guzik, analityk wystąpień publicznych i ekspertka od mowy ciała.

I tłumaczy: - "Udało się", czyli los tak chciał, "udało się", bo mieliśmy farta, "udało się" przypadkiem. Zamiast tego słowa powinno po pojawiać się "osiągnęliśmy". To może wynikać z błędu osoby, która przygotowywała tekst expose. Profesjonaliści zwracają na to uwagę - komentuje Daria Domaradzka-Guzik.

Dosłowne cytaty brzmiały tak: - "W zaledwie cztery lata udało nam się sprawić, że poziom nierówności jest taki jak w Danii". 'Wiele się udało zrobić (...) udało się przezwyciężyć wiele bolączek PRL"- mówił na przykład premier.

Morawiecki o konsultacjach z ministrem sportu. Na sali śmiech

Expose Mateusza Morawieckiego. Premier czytał z kartki

Komentatorka zwraca też uwagę, że premier czytał z kartki i bardzo pilnował się tekstu. To stawiało go w trudnej sytuacji i to dosłownie. - Premier jest wysoki, kartka leży nisko na mównicy. Sprawiło to, że polityk nie nawiązywał kontaktu wzrokowego z widownią. Był nieco zgarbiony i patrzył w dół. Taka postawa utrudnia utrzymanie uwagi odbiorców i wielu posłów manifestowało znudzenie - dodaje.

Podkreśla, że jest zaskoczona takim stylem wystąpienia Mateusza Morawieckiego. - W kampanii wyborczej widzieliśmy zupełnie innego premiera. Mówił z głowy, spontanicznie, patrząc jedynie na najważniejsze punkty i dane. Rzucał swobodne żarty, gestami podkreślał autentyzm swoich słów - dodaje rozmówczyni.

- W Sejmie nie było wypięcia piersi przy chwaleniu się sukcesami. Brakowało mi pewności w głosie premiera, kiedy gwarantował, że będzie lepiej - recenzuje. W takich momentach mowa ciała ma znaczenie.

Expose premiera. Dlaczego nie cieszył się oklaskami?

Jej zdaniem od premiera nie emanowała pewność siebie. Używał krótkich zdań i podnosił głos. - Być może na pewnej nerwowości z początku expose zaważył incydent, gdy nagle na mównicę wprosił się poseł Grzegorz Braun z Konfederacji. Premier, który powinien wkroczyć w burzy oklasków, musiał czekać - zauważa Domaradzka Guzik.

W ocenie ekspertki do słabszych momentów expose należało zakończenie. Premier Mateusz Morawiecki nie wyczekał do końca oklasków. Przedwcześnie zszedł z mównicy, zamiast cieszyć się aplauzem ze strony współpracowników i posłów PiS.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
exposemateusz morawieckisejm
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (316)