Ocaleni z zagłady: nasza powinność to pamięć i edukacja
Nigdy dość przypominania tragedii
holokaustu i mówienia o barbarzyństwie, jakiego doświadczyły
jego ofiary. Świat potrzebuje rzetelnej i systematycznej
edukacji o tej tragedii - mówili podczas spotkania z
dziennikarzami z całego świata ocaleni z zagłady byli więźniowie
Auschwitz-Birkenau oraz przedstawiciele społeczności żydowskiej.
Spotkanie w krakowskim centrum prasowym poprzedziło zaplanowane na czwartek międzynarodowe forum "Let My People Live" - "Pozwólcie Żyć Mojemu Narodowi", które m.in. zainauguruje paneuropejski program edukacji o holokauście, skierowany do nauczycieli i liderów opinii publicznej. Program ma być stale rozwijany i uzupełniany przez instytut Yad Vashem w Izraelu.
Właściwe podejście
Trzeba stworzyć właściwe podejście do nauczania lekcji holokaustu, tak, aby ta lekcja dotarła do każdego narodu i każdego państwa. To szczególnie ważne dziś, po 60 latach, kiedy wielu ludzi widzi tamte wydarzenia inaczej, niż było naprawdę. Pamięć historyczna to najsłabsza część ludzkiej pamięci. Żeby ją zachować trzeba bardzo ciężko pracować - powiedział przewodniczący Rady Dyrektorów Europejskiego Kongresu Żydów, Mosze Kantor.
W czwartkowym Forum, którego Kantor jest głównym organizatorem, wezmą udział m.in. ocaleni z zagłady, weterani Armii Czerwonej, szefowie wielu państw, a także intelektualiści i młodzież. Kantor chciałby, aby forum stało się cyklicznym spotkaniem, służącym dbałości o wysoką jakość nauczania o tragedii holokaustu na całym świecie.
Różne są powody, dla których niektórzy wolą odsuwać od siebie prawdę o holokauście, ale zawsze rezultatem braku pamięci historycznej są ksenofobia, nacjonalizm i brak poszanowania dla praw człowieka. Dlatego demokratyczne instytucje w każdym społeczeństwie muszą stać na straży prawdy w nauczaniu o holokauście i przekazywać płynące z niego przesłanie następnym pokoleniom - powiedział Kantor.
Powinność wobec pokoleń
Byli więźniowie hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau podkreślają, że mówienie o tym, co przeżyli i przekazywanie prawdy o holokauście jest ich powinnością wobec kolejnych pokoleń.
Jesteśmy żywym świadectwem tego barbarzyństwa, przez które przeszliśmy, możemy opowiedzieć o tym, do czego zdolni są ludzie. Nigdy dość powtarzania tego, co mamy do przekazania. Ocaleni z zagłady mają obowiązek mówienia o tym, aby holokaust nie powtórzył się nigdy - mówiła mieszkająca dziś w stolicy Wenezueli była więźniarka, Trudy Spira.
27 stycznia, w dniu wyzwolenia Auschwitz, urodziłam się na nowo, obchodzę ten dzień jak swoje drugie urodziny. Naszym obowiązkiem jest rozmawianie o tym, co przeszliśmy, z młodymi ludźmi. Dlatego jeżdżę na spotkania w szkołach czy na uniwersytetach i mówię młodym, żeby nie powtarzali błędów przeszłości, żeby już nigdy żaden szalony lider nie uruchomił takiej zbrodniczej machiny, że można żyć w pokoju - mówiła Spira.
Przemyślany charakter zbrodni
Spira podkreśliła, że tym, co różni holokaust od wielu innych masowych mordów, które miały miejsce w historii, jest zaplanowany, przemyślany charakter tej zbrodni. To był przemysł, maszyna do zabijania ludzi, wymyślona przez Hitlera. Zabijania w ten sposób nie da się z niczym porównać - uważa była więźniarka.
Uczestniczący w środowym spotkaniu byli więźniowie mieszkają dziś w różnych krajach, m.in. w Stanach Zjednoczonych, Izraelu, Danii. Wielu z nich zajmuje się dokumentowaniem czasu holokaustu i publikuje książki na ten temat. Niektórzy z nich byli już po wojnie w Auschwitz, inni zobaczą obóz po raz pierwszy od 60 lat.
Powtarzam sobie w myślach, że będzie dobrze, że wokół jest tylu młodych ludzi, że to jest dzisiaj inny świat, że trzeba być optymistą. Optymistyczne podejście uratowało mnie w obozie koncentracyjnym, gdzie trafiłam jako 13-latka. Mama powiedziała mi: bądź wesoła, tańcz, śpiewaj - przeżyjesz. Posłuchałam jej i przeżyłam - wspominała Zofia Piekarska-Brodecka z Sosnowca, dziś mieszkająca w Richmond w amerykańskim stanie Virginia.
Pani Zofia nie trafiła do Auschwitz, więziono ją w różnych obozach na terenie Niemiec. W Auschwitz zginęła jej mama i 9-letni brat Lolek. Ojciec został rozstrzelany.
Historia holokaustu
Również pochodzący z Sosnowca Ted Lehman na początku wojny znalazł się w Zawierciu, gdzie mieszkało wielu Żydów. "Dziś jedyni Żydzi w Zawierciu są na cmentarzu. I to jest właśnie historia holokaustu - powiedział były więzień.
Pochodząca z Ukrainy Żanna Berina, mieszkająca dziś w USA, wspominała, że po wojnie Anglicy i Amerykanie nie dowierzali jej relacjom o zbrodniach nazistów w Europie. Przypomniała, że na terenie Ukrainy hitlerowcy dopuścili się wielu zbrodni, o których przez wiele lat nie mówiono, a których barbarzyństwo nie miało sobie równych.
Mosze Kantor poinformował, że przygotowując czwartkowe Forum rozmawiał m.in. z prezydentem Ukrainy Wiktorem Juszczenką i jego żoną, która - jak relacjonował - obok państwowego programu wspierania utalentowanej młodzieży oraz rozwoju teatru zamierza również zająć się upamiętnianiem prawdy o holokauście na Ukrainie. Kantor chciałby porozmawiać o tym w czwartek z prezydentem Juszczenką.