Obywatele Płocka nie zaśpiewają do szafy

W Płocku nie będzie "szafy Jarząbka". Nie dlatego, że obywatele "mogą kadzić, upiększać". Wszystkim chodzi przecież tylko o dobro miasta! Bo szczerość w Płocku to norma. Przyczyną są "powody formalnoprawne". Projekt był jednym z osiemdziesięciu, zgłoszonych do budżetu obywatelskiego Płocka na 2018 r., ale uzyskał negatywną ocenę i nie zostanie poddany pod głosowanie.

Obywatele Płocka nie zaśpiewają do szafy
Źródło zdjęć: © PAP | Bartłomiej Zborowski
Bartosz Lewicki

12.09.2017 | aktual.: 12.09.2017 17:11

Jeśli ktokolwiek chciałby przekazać jakąś krytyczną uwagę o prezydencie, o jego pracy; przekazać jakąś skargę, a prezydenta akurat nie ma, to mógłby w każdej chwili podejść do "szafy Jarząbka" i przekazać, co mu leży na wątrobie.

- Dwa projekty zostały zgłoszone przez pojedyncze osoby: leczenie niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego in vitro o wartości 300 tys. zł oraz "szafa Jarząbka" za 40 tys. zł. Pierwszy pomysł został zakwalifikowany do etapu głosowania, drugi oceniono negatywnie pod względem formalnoprawnym - poinformowała Marta Komorkowska z płockiego Urzędu Miasta.

- W przypadku "szafy Jarząbka" pomysłodawca podał, że chciałby, aby była ona podobna do tej z filmu "Miś" i miała urządzenie do rejestracji oraz odtwarzania dźwięku. Autor wskazał dwie lokalizacje szafy - w okolicy stadionu oraz w parku - powiedziała Komorkowska.

W obecnej, szóstej edycji budżetu obywatelskiego Płocka, spośród wszystkich zgłoszonych projektów, negatywną ocenę formalnoprawną uzyskały 22. Do głosowania zakwalifikowano ostatecznie 22 projekty ogólnomiejskie i 36 osiedlowych.

W negatywnej ocenie projektu "Szafy Jarząbka", podanej przez płocki Urząd Miasta, podkreślono m.in., że płocczanie mają możliwość bezpośredniego kontaktu z prezydentem miasta podczas spotkań organizowanych przez rady osiedli, a także mogą korzystać z poczty mailowej lub tradycyjnej, ewentualnie umówić się na spotkanie.

W komedii "Miś" z 1980 r. w reżyserii Stanisława Barei z szafy w gabinecie prezesa klubu sportowego "Tęcza" Ryszarda Ochódzkiego - oficjalnie przeznaczonej do tego, by zgłaszać krytyczne uwagi - korzysta m.in. trener drugiej klasy Wacław Jarząbek, wygłaszając i śpiewając do umieszczonego wewnątrz magnetofonu pochwały wobec przełożonego.

Te projekty obywatelskie, na które odda głos najwięcej mieszkańców Płocka, znajdą się w budżecie miasta na 2018 r. W plebiscycie można brać udział od 18 września do 1 października, oddając najwyżej dwa głosy, przy czym jeden na projekt ogólnomiejski, a jeden na osiedlowy. Głosować on-line, przez sms lub w wybranych punktach będzie mógł każdy, kto ukończył 16 lat i jest zameldowany w Płocku.

Do głosowania przeszły m.in. takie projekty, jak: zakup statku ratowniczego, miejsca parkingowe dla jednośladów z systemem antykradzieżowym, tężnia solankowa w lewobrzeżnej części miasta - Radziwie oraz centrum rekreacji dla psów "Psia Kość", a także aleja płockich gwiazd sportu i nowe place zabaw dla dzieci.

Budżet obywatelski Płocka na 2018 r. to 5 mln zł, z czego na projekty ogólnomiejskie przeznaczone zostały 2 mln zł, a na osiedlowe 3 mln zł. By przejść do etapu głosowania, koszt jednego projektu ogólnomiejskiego nie mógł przekraczać 2 mln zł, a osiedlowego 500 tys. zł. Wymagane było także zebranie podpisów poparcia dla każdego wnoszonego projektu.

Michał Budkiewicz

Zobacz także: Wspólne referendum i wybory samorządowe? PKW: Trzeba by kupić urny za 30 mln złotych

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)