Oburzenie w USA - agenci TSA oskarżyli 4-latkę o przemyt broni
Rządowa agencja USA, która odpowiada za bezpieczeństwo na lotniskach, po raz kolejny znalazła się w ogniu krytyki po tym, jak jej pracownicy w skandaliczny sposób potraktowali czteroletnią dziewczynkę, oskarżając ją nawet o próbę przemytu broni - podaje serwis internetowy telewizji Russia Today.
Niemiłą przygodę z agentami Transportation Security Administration (TSA) opisała na Facebooku Michelle Brademeyer. Historia wydarzyła się, gdy razem z matką i czteroletnią córką Isabelle wylatywała z Wichita w stanie Kansas.
Kiedy babcia dziewczynki uruchomiła alarm bramki bezpieczeństwa i dostała polecenie przygotowania się do kontroli manualnej, wnuczka podbiegła do niej, aby się przytulić. Agenci TSA natychmiast nakazali również przeszukanie czterolatki, zarzucając dziecku, że mogło przekazać swojej babci nielegalne przedmioty.
Wystraszona dziewczynka zaczęła krzyczeć, że nie chce, wtedy funkcjonariusze oznajmili, że mała Isabelle jest "poważnym zagrożeniem bezpieczeństwa" i mogą zamknąć całe lotnisko. Przerażoną i zalaną łzami czterolatkę zabrano do osobnego pokoju, gdzie agenci TSA kazali jej przestać płakać, a gdy nie mogła się uspokoić, wezwali wsparcie oświadczając, że "podejrzana nie współpracuje".
Jakby sytuacja była jeszcze za mało absurdalna, funkcjonariusze kilkakrotnie powtarzali, że Isabelle może przemycać broń, gdyż już wcześniej zdarzyło im się znaleźć "pistolet w pluszowym misiu" - czytamy na stronie internetowej rosyjskiej telewizji, powołującej się na relację matki dziewczynki.
Ostatecznie ani przy czterolatce, ani przy jej matce i babci nie znaleziono niczego zabronionego i pozwolono im lecieć. TSA nie zakwestionowała wersji zdarzeń przedstawionej przez Brademeyer, ale odmówiła przeprosin, tłumacząc, że jej funkcjonariusze "postępowali zgonie z obowiązującymi procedurami".
Na Facebooku, gdzie kobieta opisała swoje przykre doświadczenia, pojawiły się setki wpisów oburzonych internautów. Agencja TSA, powołana po zamachach 11 września 2001 roku, jest niemal od początku krytykowana za liczne nadużycia i uchybienia. Wielokrotnie zdarzało się, że jej pracownicy napastowali seksualnie przeszukiwane osoby, okradali bagaże czy w skandaliczny sposób traktowali pasażerów.