Obrażali polskich żołnierzy - internauci w tarapatach?
W Prokuraturze Rejonowej w Białogardzie (Zachodniopomorskie) toczy się śledztwo ws. obraźliwych wpisów na forach internetowych pod informacją o śmierci sierżanta Pawła Poświata z 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej, który w lipcu br. zginął w Afganistanie.
14.10.2011 | aktual.: 14.10.2011 16:32
Śledztwo - jak powiedział prokurator rejonowy w Białogardzie Ziemowit Książek - wszczęto pod koniec sierpnia z zawiadomienia żołnierza z 21. Bazy Lotniczej w Świdwinie, który był uczestnikiem zagranicznych misji.
Żołnierz zawiadomił prokuraturę, bo poczuł się dotknięty treścią postów, w których pisano m.in. "Jednego najemnika mniej!!! Brawo partyzanci!!!", "następne mięso armatnie wraca w konserwie z nie-naszej wojny", "a niech giną!", "każdy okupant powinien wrócić w trumnie".
Podjęcie kroków prawnych rozważa także Ministerstwo Obrony Narodowej. - Jestem tym absolutnie zbulwersowany, że są ludzie, żołnierze, których Rzeczpospolita wysyła na misje, którzy służą państwu i napotykają na takie określenia czy inwektywy - powiedział w Warszawie szef MON Tomasz Siemoniak.
Minister skomentował też umieszczony w internecie film wykonany najprawdopodobniej przez żołnierza polskich sił w Afganistanie. Na kilkunastosekundowym nagraniu kilkuletnie dziecko mówi "Spier... kur... Ameryko, Poland good". Potem żołnierz i dziecko "przybijają piątkę".
- Nasze siły zbrojne nie są pierwszymi siłami zbrojnymi, które się z takim problemem stykają (...) Trzeba zastanawiać się nad każdą z tych sytuacji, tzn. nie można odmówić żołnierzowi prawa do robienia sobie zdjęć czy nakręcenia filmów, jeśli to nie przekracza obowiązujących przepisów dot. zachowania tajemnicy - ocenił Siemoniak.
Postępowanie toczy się z dwóch paragrafów - 2 i 3 artykuły 255 Kodeksu karnego mówiącego o publicznym nawoływaniu do popełnienia zbrodni, przestępstwa lub występku. Pierwszy z przywołanych paragrafów mówi, że "kto publicznie nawołuje do popełnienia zbrodni, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3". Drugi z przepisów stanowi, że "kto publicznie pochwala popełnienie przestępstwa, podlega grzywnie do 180 stawek dziennych, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku".
Śledztwo jest prowadzone w sprawie. Na razie nikomu nie przedstawiono zarzutów. - Jesteśmy na etapie ustalania autorów wpisów - powiedział prokurator Książek.
O sprawie wpisów na forach internetowych napisała piątkowa "Gazeta Wyborcza".