Obóz pracy w Anglii "dziennikarską kaczką"
Doniesienia mediów w Polsce o domniemanym
obozie pracy dla polskich imigrantów w Oldham w okolicach
Manchesteru są "kaczką dziennikarską" - powiedział Steve Garey
z biura prasowego policji West Midlands w środkowej Anglii.
Potwierdza to polski konsul w Londynie.
Sprawdziliśmy te doniesienia i ustaliliśmy, iż nie ma niczego na rzeczy - powiedział Garey. _ To jakaś zupełna fikcja_ - wtóruje mu konsul generalny RP w Londynie Janusz Wach, który kontaktował się w tej sprawie z policją. - Owszem, napotykamy na doniesienia o tym, że pracodawcy nie wywiązują się z ustawowego obowiązku płacy minimum, że zwalniają z pracy kobietę w ciąży, albo że pośrednicy są nieuczciwi, ale nie o jakimś zbiorowym przymuszaniu do pracy w zamkniętym zakładzie.
Według doniesień polskich mediów, w przesyłce z odczynnikami chemicznymi wysłanymi z Oldham do oddziału angielskiej firmy NCH w Warszawie znaleziono anonim, którego autor skarży się na nieludzkie warunki pracy i prosi o przesłanie jego listu na adres w Olsztynie. Paczkę odbiorca w Olsztynie przekazał policji. Policja polska poinformowała o sprawie policję West Midlands, która wyjaśniła nieporozumienie.