Obława na Dolnym Śląsku. Padły strzały

Pościg na Dolnym Śląsku. Kierowca auta skradzionego w Czechach nie zatrzymał się do kontroli w Dusznikach-Zdroju. Padły strzały. Kierowca następnie porzucił pojazd i uciekł. Trwa obława.

Trwa obława
Trwa obława
Źródło zdjęć: © Materiały WP | Adobe
Adam Zygiel

W czwartek około godz. 8:30 policjanci z Kłodzka otrzymało zgłoszenie o aucie, które zostało skradzione w Czechach. Złodziej miał kierować się w stronę granicy z Polską.

- W Kudowie-Zdroju patrol policji ruchu drogowego podjął próbę zatrzymania wskazanego samochodu osobowego marki skoda, który mimo sygnałów dźwiękowych i świetlnych nie zatrzymał się do kontroli. Ruszył pościg za kierującym - powiedziała PAP podinsp. Wioletta Martuszewska, oficer prasowa KPP w Kłodzku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Padły strzały

Złodziej dojechał do Dusznik-Zdroju, gdzie podjęto kolejną dramatyczną próbę zatrzymania pojazdu.

- W Dusznikach-Zdroju jeden z policjantów został zabrany na maskę uciekającego pojazdu, który nadal się nie zatrzymywał. Wówczas jeden z funkcjonariuszy oddał trzy strzały w kierunku tego samochodu, ale nie kierującego - podkreśliła Martuszewska.

Policjantom nic się nie stało. Pościg był kontynuowany, ale mężczyzna porzucił samochód nieopodal miejscowości Szczytna i ruszył w ucieczkę piechotą.

Trwa policyjna obława. Uczestniczą w niej także okoliczni strażacy i funkcjonariusze żandarmerii wojskowej.

Czytaj więcej:

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (33)