Objazd Donalda Tuska po Polsce. "Powinniśmy się cieszyć, że..."
Premier Donald Tusk powiedział, że będzie rozmawiał z tymi, którzy mają powody do manifestowania, by nie robili tego w czasie Euro 2012. Ocenił, że oszczędziłoby to kłopotów gościom i polskim kibicom, ale - jak zapewnił - policja jest dobrze przygotowana do ewentualnych protestów. Premier był pytany także o czwartkowy lot śmigłowcem nad autostradą A2. Dopytywany, czy wie, że jego lot porównywany jest do sceny z filmu pt. "Wniebowzięci" powiedział: - Tego porównania do "Wniebowziętych" nie słyszałem. Uwielbiam ten film. Nie wiem, czy pamiętają państwo te genialne role Maklakiewicza i Himilsbacha. Mogę powiedzieć, że kiedy wysiedliśmy, nie poszliśmy do kolegi z wojska. Takich scen nie było - mówił premier, nawiązując do filmu.
18.05.2012 | aktual.: 18.05.2012 14:32
Polecamy: Donald Tusk urodził piłkę! - zdjęcia
Premier Donald Tusk powiedział, że będzie rozmawiał z tymi, którzy mają powody do manifestowania, by nie robili tego w czasie Euro 2012. Ocenił, że oszczędziłoby to kłopotów gościom i polskim kibicom, ale - jak zapewnił - policja jest dobrze przygotowana do ewentualnych protestów.
Tusk odwiedził Komendę Miejską Policji w Poznaniu i spotkał się ze służbami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo podczas Euro 2012, a potem zwiedził budowę nowej hali Dworca Głównego PKP.
Przed południem premier pociągiem odjechał do Wrocławia, który również będzie miastem-gospodarzem Euro 2012.
- Jestem spokojniejszy, jeśli chodzi o infrastrukturę bezpieczeństwa w czasie Euro 2012 - powiedział Tusk na konferencji prasowej w Poznaniu. - Jeśli chodzi o przygotowanie, a więc i zabezpieczenie od strony policji, ratownictwa, możliwości ewakuacji, wszyscy mają tu w Poznaniu przekonanie, że są przygotowani w 100%. Jesteśmy gotowi na przyjmowanie gości, organizowanie meczów, imprez towarzyszących - oświadczył Tusk.
Premier poinformował, że rząd przygotowuje projekt, który będzie miał na celu ustandaryzowanie - na możliwie wysokim poziomie - komend i komisariatów policji w Polsce. - Są tak świetnie przygotowane do pracy komendy, jak komenda miejska w Poznaniu (...), ale mam też w pamięci te miejsca bardzo zdewastowane przez czas i brak środków, choćby Włochy w Warszawie, czy (...) komendę w Sierpcu - mówił premier.
Dlatego, jak zapowiedział, we współpracy z ministrem spraw wewnętrznych Jackiem Cichockim i policjantami powstaje projekt ustandaryzowania komend i komisariatów. - Mówimy tutaj o programie, w którym będziemy oczekiwali też gotowości finansowej - przynajmniej w części - samorządów - wyjaśnił Tusk.
Jego zdaniem, tylko taki "montaż finansowy" daje szanse przeprowadzenia modernizacji w skali całego kraju. Premier powiedział, że chodzi o środki na poziomie "grubo ponad 1 mld zł". Tusk, który w piątek rano odwiedził komendę miejską policji w Poznaniu, zaznaczył, że celem rządu jest to, by standard pozostałych placówkach policji przypominał ten poznański.
Premier poinformował też o tym, że będzie rozmawiał z tymi, którzy mają powody do protestowania, by nie robili tego w czasie Euro 2012. - Będę rozmawiał z kim trzeba, z każdym, kto ma jakieś powody do protestowania, aby w przypadku Euro 2012 nie wykorzystywać tego, bo to będzie ze szkodą dla kibiców, nie dla rządu. Przeciwko rządowi można przecież manifestować i demonstrować w Polsce aż do przesady - ocenił Tusk.
Premier zapewnił, że policja jest dobrze przygotowana do rozwiązywania ewentualnych problemów protestów, chociaż w czasie turnieju będzie się koncentrowała na zdarzeniach związanych z samym Euro. Zauważył w tym kontekście, że kibice bywają żywiołem sprowadzającym zagrożenie.
- Jestem przekonany, że Polacy akurat w tej sprawie będą wyjątkowo solidarni i lojalni wobec samych siebie i wobec tego wielkiego święta, jakim jest Euro 2012 - podkreślił premier.
Wyraził nadzieję, że wszystkim w Polsce starczy wyobraźni, by oszczędzić kłopotom naszym gościom i polskim kibicom. Zastrzegł jednak, że w razie potrzeby policja będzie interweniowała. - Nie użyłbym słowa "pałowała", bo dziś mamy lepsze, spokojniejsze i nowocześniejsze metody rozładowywania napięć, a pałka to ostateczność - zaznaczył Tusk. Dodał, że policjanci będą oczywiście mieli pałki i jeśli będzie potrzeba, będą ich używali.
Odnosząc się do wydarzeń z zeszłego piątku, kiedy to związkowcy zablokowali budynek sejmu oświadczył, że policja była gotowa do działania i odblokowania sejmu. - Czekaliśmy na decyzję protestujących, bo takie sygnały mieliśmy, o dobrowolnym odstąpieniu od blokady i tak też się stało. Nie było potrzeby interwencji - mówił premier.
Jak podkreślił, władze miały prawo się spodziewać, że około godz. 18 blokada się zakończy, a w tym czasie posiedzenie sejmu właściwie powinno jeszcze trwać. Zastrzegł, że nie zmienia to faktu, że pojedyncze przypadki łamania prawa są w tej chwili badane przez prokuraturę i jeśli poszkodowani potwierdzą jakąkolwiek szkodę, to będą się toczyły postępowania.
Komentując wypowiedź b. prezydenta Lecha Wałęsy, który mówił, że na miejscu premiera kazałby spałować blokujących parlament związkowców oświadczył, że policja i inne służby nie działają zgodnie z sugestiami nawet najwybitniejszych polityków, bo do tego są procedury.
Tusk poinformował też, że trwają prace nad mechanizmem, który regulowałby sprawy związane z przepływem pieniędzy między wykonawcami dróg a ich podwykonawcami.
- Wszędzie tam, gdzie podwykonawca będzie w stanie udokumentować, że wykonał pracę i ona nie została zapłacona, to postaramy się znaleźć mechanizm - jeśli dysponujemy gwarancjami finansowymi, pieniędzmi, jakie główny wykonawca np. ulokował w banku w postaci gwarancji - żeby te pieniądze u podwykonawców znalazły się szybciej niż będzie to wynikało z wyroku sądu - powiedział Tusk.
Jak dodał, w wielu miejscach w Polsce i nie tylko przy autostradach jest tak, że główny wykonawca często wykorzystuje słabszych podwykonawców, nie płacąc im pieniędzy. Poinformował, że jeszcze w piątek informację w tej sprawie przedstawi we Wrocławiu minister transportu Sławomir Nowak.
Tusk pytany o prace na budowie autostrady A2 zapewnił, że przebiegają one bardzo intensywnie. - Najpiękniejszą rzeczą byłoby, gdybym mógł dzisiaj powiedzieć, nie skrywając niczego, że A2, czyli połączenie świata zachodniego z Warszawą, będzie przed Euro dostępne, ale nie mogę tego powiedzieć, bo chcemy być tutaj rzetelni - powiedział.
- Za dużo było dobrych zapowiedzi, byliśmy optymistami, nie wszystko wyszło, więc jak będzie przejezdne, to wsiądziemy razem w samochód i przejedziemy, a jeśli nie będzie przejezdne to znaczy, że nasza ostrożność teraz była wskazana. Mamy nadzieję, że uzyskamy ten efekt przed Euro 2012, ale wiemy, że jest to bardzo trudne - powiedział Tusk.
Premier był pytany także o czwartkowy lot śmigłowcem nad autostradą A2. Dopytywany, czy wie, że jego lot porównywany jest do sceny z filmu pt. "Wniebowzięci" powiedział:
- Tego porównania do "Wniebowziętych" nie słyszałem. Uwielbiam ten film. Nie wiem, czy pamiętają państwo te genialne role Maklakiewicza i Himilsbacha. Mogę powiedzieć, że kiedy wysiedliśmy, nie poszliśmy do kolegi z wojska. Takich scen nie było - mówił premier, nawiązując do filmu.
Tusk podkreślił, że zdaje sobie sprawę, iż szczególnie niektórzy politycy będą zadowoleni, jeśli paru rzeczy nie uda się zrobić w związku z Euro 2012. Zaznaczył, że jego ostatnie podróże po Polsce mają charakter wizyt gospodarczych. - Z mojego blisko pięcioletniego doświadczenia jako prezesa Rady Ministrów wynika, że tego typu działania czasami przynoszą efekt, jeśli w ostatniej chwili trzeba coś jeszcze naprawić. Bo to zwiększa mobilizację ludzi - ocenił.
Premier podkreślił, że czuje potrzebę położenia kresu nieustannemu narzekaniu w związku z Euro. - Jeśli wszyscy zamienimy się narzekających i takich smutasów, którzy będą udowadniali sobie i światu, że tutaj w Polsce nic się nie udało, że nie można nigdzie przejechać, stadiony się zawalają, (...) to rzeczywiście osiągniemy ten efekt, o jaki niektórym chodzi - mówił.
- Ale ja wiem, że w Polsce stadiony są najnowocześniejsze w Europie, że terminale mamy najnowocześniejsze w Europie, że te lotniska przypominają Polskę z naszych marzeń - przekonywał Tusk.
Na zakończenie swojej wizyty w Poznaniu premier zwiedził budynek nowego dworca kolejowego w Poznaniu, który pod koniec maja zostanie uroczyście oddany do użytku. Później wraz z wojewodą i wielkopolskimi samorządowcami obejrzał tereny inwestycji drogowych realizowanych wokół dworca. Odwiedził też stoiska na trwających w Poznaniu targach Homelife Show, podczas których prezentowana jest oferta chińskich producentów.