Po mszy procesję eucharystyczną do czterech ołtarzy, ustawionych na Krakowskim Przedmieściu, poprowadził prymas Polski kardynał Józef Glemp. Przy ostatnim ołtarzu, przed kościołem św. Anny, prymas wygłosił słowo pasterskie, w którym wezwał wiernych do kontemplacji oblicza Chrystusa. Dodał, że jest to jeszcze jeden sposób nowej ewangelizacji na uleczenie się z groźnych marazmów, w jakie popada ludzkość.
Mimo postępów moralnych, jakie dzięki wierze i kulturze osiąga człowiek, zagrożenia są niezwykłe. Człowiek dopomina się prawa do zabijania w imię własnej wygody. Mogą to czynić silniejsi wobec słabszych, a takimi są nienarodzeni i chorzy. Aborcja i eutanazja są pomysłami niegodnymi człowieka, mają być dostępne dla ludzi pozornie silnych, a w rzeczywistości słabych, bo pozbawiających się miłości. Zechciejmy sobie zdać sprawę z paradoksów, jakich jesteśmy świadkami. Z jednej strony kosztowne wysiłki medycyny, aby uratować tlące się życie: kilkudniowe operacje z zastosowaniem najbardziej wymyślnego sprzętu i ogromnych pieniędzy - a z drugiej strony przyzwalanie na przerywanie życia w imię postępu rasy ludzi silnych - mówił prymas.
Uroczystościom Bożego Ciała w Lublinie przewodniczył metropolita lubelski abp. Józef Życiński, który stwierdził, że Kościół nie może być polem dla polityki, ale jego misją jest wspieranie zagubionych i uczenie szacunku dla człowieka.
Trasa najdłuższej w Polsce procesji Bożego Ciała liczy 20 km. Kilkuset wiernych rozpoczęło marsz w Redzikowie w woj. pomorskim koło Słupska. Procesja tradycyjnie rozpoczęła się mszą w kaplicy wojskowej w Redzikowie.
Jak poinformował organizator uroczystości ksiądz Włodzimierz Jankowski, kapelan wojskowy i proboszcz parafii w Wieszynie, wierni szli przez kilka wsi w gminie Słupsk: Wieszyno, Stanięcino, Kusowo i Głobino.
20-kilometrowa procesja w Redzikowie organizowana jest już 13 raz. Po raz pierwszy odbyła się w 1988 r. (kar)
