Obchody Dnia Zwycięstwa na Ukrainie
W 60. rocznicę zakończenia II wojny światowej główną ulicą Kijowa przemaszerowały setki weteranów Armii Czerwonej. Pomimo apelów prezydenta Wiktora Juszczenki nie doszło do pojednania byłych czerwonoarmistów z byłymi żołnierzami Ukraińskiej Powstańczej Armii.
Od kilku lat Dzień Zwycięstwa jest na Ukrainie przede wszystkim świętem kombatantów. Nie organizuje się tu pokazów uzbrojenia, zrezygnowano też z tradycyjnych w krajach byłego ZSRR parad z udziałem różnych rodzajów wojsk.
9 maja ulicami ukraińskich miast kroczą uczestnicy II wojny światowej, witani przez mieszkańców i młodzież szkolną kwiatami, oraz słowami podzięki za zwycięstwo nad hitlerowskimi Niemcami.
Pomimo zmiany sposobu celebrowania święta, wielu Ukraińców nadal nie zmieniło swoich poglądów na temat uczestników ostatniej wojny. Utrudnia to proces pojednania między członkami jednego narodu, nadal podzielonego przez historię.
Wybaczyliśmy już Niemcom, Polakom, Japończykom, ale ciągle nie potrafimy wybaczyć samym sobie. Nie umiemy podać ręki żołnierzom UPA, którzy również walczyli za naszą ojczyznę - oświadczył prezydent Juszczenko w przemówieniu do weteranów.
Juszczenko był przed południem w Moskwie na uroczystościach zakończenia II wojny światowej z udziałem m.in. prezydenta Rosji Władimira Putina i prezydenta USA George'a W. Busha. Następnie wrócił do Kijowa, aby spotkać się z ukraińskimi kombatantami.
Ukraińska Powstańcza Armia walczyła podczas II wojny światowej przeciwko Niemcom i ZSRR. Formacja ta nie jest dotychczas na Ukrainie uznawana za stronę biorącą udział w walkach. Byli żołnierze UPA mają nieformalny status weteranów tylko w zachodnich obwodach kraju.
Według sondażu przeprowadzonego przez Fundację "Demokratyczne Inicjatywy" i Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii, 40% Ukraińców nadal nie chce przyznania żołnierzom UPA statusu kombatantów. Za jest 26% społeczeństwa, a 34% nie ma na ten temat zdania.
Podział w tej sprawie widać również wśród weteranów Armii Czerwonej. Nigdy nie wybaczę im tego, że strzelali w plecy swoim rodakom - powiedziała 78-letnia porucznik, biorąca udział w niedzielnym marszu kombatantów.
Mógłbym podać im rękę, bo tak byłoby lepiej dla was, młodzieży - uważa inny uczestnik II wojny światowej, który podkreślił, że po przejściu szlaku bojowego do Berlina zrozumiał, że wojna nigdy nie powinna się powtórzyć.
Pomimo podniosłego nastroju, sklepy przy Chreszczatyku, głównej ulicy stolicy Ukrainy, były w Dniu Zwycięstwa otwarte. Po uroczystym marszu weteranów zaproszono na żołnierski poczęstunek, a młodzież oczekuje na świąteczny koncert i fajerwerki.
Jarosław Junko