Obchody 40. rocznicy Sierpnia 1980. Mateusz Morawiecki "dumny", mówił po białorusku
Obchody 40. rocznicy Sierpnia 1980. Najpierw przemawiał prezydent Andrzej Duda, po nim premier Mateusz Morawiecki. "Niech żyje 'Solidarność', niech żyje Polska" - mówił szef rządu w Gdańsku. Wcześniej zamieścił wpis, w którym zaznaczył, że jest dumny.
- Powiedzieć o 'Solidarności', że to był związek zawodowy, to za mało. Powiedzieć, że to ruch społeczny - to też nie wszystko. Solidarność miała na celu wywalczenie godnego życia w niepodległym państwie - stwierdził w Gdańsku premier Mateusz Morawiecki. Podziękował za wiarę i patriotyzm.
Wśród przywódców, którzy "już odeszli, a na ich barkach wtedy 'Solidarność' trwała i budowała się", Morawiecki wymienił Annę Walentynowicz, Lecha Kaczyńskiego, Henryka Wujca. Szef rządu nawiązał też do sytuacji na Białorusi.
"Solidarność, która wówczas wybuchła i jest do dziś z nami, to jednocześnie niedokończony wielki projekt. Te ideały to nie tylko dzieje naszych ostatnich lat, ale także wyznacznik na kolejne 40 lat dla rządzących, dla społeczeństwa, dla narodu" - zaznaczył szef rządu.
- Bracia Białorusini, teraz wy przeżywacie swój Sierpień, swój zryw solidarności. Jesteśmy z wami my, jest z wami polska 'Solidarność' - powiedział w języku białoruskim premier.
Przed wystąpieniem w Gdańsku premier zamieścił na Facebooku obszerny wpis, gdzie podkreślił, że jest dumny.
Obchody 40. rocznicy Sierpnia 1980. Obszerny wpis Mateusza Morawieckiego
"Czterdzieści lat temu cieszyliśmy się ze zwycięstwa, bo Porozumienia Sierpniowe '80 roku były faktycznie zwycięstwem Polaków nad komunistyczną władzą. Zanim jednak ten dzień nastąpił, Wrocław czekał na każdą informację z Gdańska. Do Wrocławia słynne 21 postulatów przywiózł drukarz Zenon Pałka, które zaraz zostały wydrukowane w 'Biuletynie Dolnośląskim' redagowanym min. przez mego śp ojca. A 26 sierpnia 'stanął' Wrocław. W ślad za Wrocławiem poszły inne zakłady na Dolnym Śląsku" - wspomina premier.
"Już było wiadome, że władza komunistyczna tym razem przegrała. Zwyciężyła mądrość i solidarność Polaków w tych dniach. Dzień 31 sierpnia pamiętam dość dobrze. Razem z kolegami kolportowaliśmy 'Biuletyn Dolnośląski' we Wrocławiu. Przy okazji rozkładaliśmy po tramwajach ulotki zawierające informacje o sytuacji strajkowej. Wszędzie spotykaliśmy się z aprobatą, nawet milicjanci, którzy widzieli nasze działania, nie utrudniali nam kolportażu. Czuło się powiew wolności, Polacy stawali się gospodarzami we własnym kraju. Dopiero potem okazało się, że był to zabieg taktyczny komunistów, by wciągnąć tworzącą się 'Solidarność' do gry. A kiedy ten zabieg nie powiódł się, komuniści wprowadzili stan wojenny - napisał premier.
Jak dodał, "trudno było wierzyć komunistom". "Dlatego od samego początku, od kiedy zawarte zostały Porozumienia Sierpniowe, wielu działaczy 'Solidarności', także mój ojciec, przekonywali, by jak najwięcej i jak najszybciej punkty w nich zawarte zrealizować. Szesnaście miesięcy, podczas których dojrzało nowe pokolenie młodych Polaków, które zasiliło później podziemie, nie było czasem zmarnowanym. Zbudowało pragnienie wolności i niepodległości. I tego pragnienia nigdy już nie udało się komunistom zamknąć w klatkach" - zaznaczył Morawiecki.
Na koniec nawiązał do "swojej formacji" politycznej. "Walka o wolną i demokratyczną Polskę trwała 10 lat. Moja formacja - Prawo i Sprawiedliwość, powstała z idei Wielkiej Solidarności i sierpniowych strajków w 80 roku i dziś realizuje ten podstawowy postulat z tamtego czasu – budowanie Polski Solidarnej. Realizacja tego punktu będzie spełnieniem idei Wielkiego Sierpnia 80 roku" - napisał.