O znęcaniu wiedział, ale nie powiedział
Dyrektorowi zespołu szkół średnich w Stargardzie Szczecińskim prokuratura zarzuciła niedopełnienie obowiązków funkcjonariusza publicznego. Dyrektor, mimo, że dowiedział się o przypadkach znęcania się uczniów nad kolegami, nie zawiadomił o tym organów ścigania, a jedynie przeprowadził wewnętrzne postępowanie wyjaśniające.
Prokurator Aleksander Polański prowadzący śledztwo w tej sprawie wyjaśnił, że obowiązkiem dyrektora było poinformowanie o przypadkach znęcania do sądu dla nieletnich, policji lub prokuratury. Dyrektorowi grozi za to do trzech lata więzienia.
Prokurator dodał, że w tej sprawie przesłuchano ponad 50 osób. Za znęcanie się odpowiadać będzie pięciu uczniów szkoły - trzech siedemnastolatków, którzy mają odpowiadać jako osoby dorosłe oraz dwóch szesnastolatków, którzy trafią przed sąd dla nieletnich.
Jesienią zeszłego roku sprawcy znęcali się - głównie psychicznie - nad dwoma innymi uczniami szkoły. Nie było jednak bicia - zaznaczył Polański. Punktem kulminacyjnym było wsadzenie jednego z pokrzywdzonych do bagażnika samochodu; zdarzenie sfilmowano telefonem komórkowym. Zajściu biernie przyglądali się inni uczniowie.
Kiedy sprawa wyszła na jaw i zajęła się nią dyrekcja szkoły, decyzją rady pedagogicznej kilku uczniów wydalono z placówki, niektórzy sami zabrali dokumenty ze szkoły. Jednak wtedy nie poinformowano organów ścigania o problemie. Policja i prokuratura wszczęły śledztwo dopiero po doniesieniach mediów.
Prokurator Polański spodziewa się, że pod koniec stycznia będzie gotowy akt oskarżenia wobec dyrektora, jak i uczniów szkoły.