O. Tadeusz Rydzyk czuje się szykanowany
Po piątkowym wyroku wobec o. Tadeusza Rydzyka za prowadzenie bez zezwolenia publicznej zbiórki, sprawę skomentował na antenie Radia Maryja sam zainteresowany - czytamy na blogu "Głos Rydzyka". Wypowiedź dyrektora stacji została poprzedzona komentarzem prowadzącego audycję. O. Jacek Cydzik powiedział, że o. Rydzyk został skazany "za rzekome wykroczenie w postaci jakiejś tam rzekomej zbiórki publicznej".
W piątek toruński sąd ukarał dyrektora Radia Maryja karą 3, 5 tys. zł grzywny za prowadzenie zbiórki bez zezwolenia. W ocenie sądu o. Rydzyk dopuścił się wykroczenia wzywając - od maja do listopada 2009 r. w komunikatach emitowanych na antenie rozgłośni - do wpłat na rzecz Telewizji Trwam, Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej oraz wierceń geotermalnych, które prowadziła fundacja Lux Veritatis.
Dyrektor Radia Maryja - oprócz grzywny - został obciążony opłatą sądową w wysokości 350 złotych, a także kwotą 100 złotych za wydatki postępowania. Wyrok jest nieprawomocny.
W komentarzu na antenie Radia Maryja o. Tadeusz Rydzyk mówił, że gdyby wyrok nie był tragiczny, to byłby śmieszny. - Sądy zajmują się tymi, którzy czynią dobrze i czynią dla narodu - mówił redemptorysta. - My służymy Bogu, Kościołowi, ojczyźnie i narodowi polskiemu. I za to jesteśmy włóczeni po sądach, sądy mają na to czas, nie zajmują się żadnymi nadużyciami, a zwłaszcza ekipy rządzącej.
Jak mówił dyrektor Radia Maryja, od samego początku był poddany nagonce "dużej grupy mediów i niektórych rządzących". - A teraz co mamy? To samo. Od chwili, gdy Platforma przejęła rządy razem z PSL-em, cały czas jesteśmy szykanowani. Jesteśmy szykanowani! - mówił.